piątek, 4 października 2013

Rozdział 6

Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam Germana i Violę czuwającymi nade mną. Spojrzałam na zegar było już południe. 
-Angie, obudziłaś się w końcu. -niemal wykrzyczała siostrzenica. 
-Mam pytanie. Ty tam w szafie zasnęłaś czy zemdlałaś?- nieśmiało zapytał German.
 -yyy... Zasnęłam. Nad moja głową wisiał długi płaszcz, więc przytuliłam do niego głowę i tak zasnęłam. Obudziłam się tutaj w łóżku przed chwilą. Jak wy mnie wyciągnęliście?
 -My już się martwiliśmy, że zemdlałaś, ale to już nieważne. Jak my cię wyciągnęliśmy? Chodziliśmy szukając różnych sprzętów, które na pomogły by nam w uwolnieniu ciebie. Violettcie w ręce wpadł łom. Potem niestety rozwaliśmy ci szafę i tak znalazłaś się już w łóżku. A co do szafy do ci ją odkupię. 
-Bardzo ciekawa historia. Poradzę sobie z tą szafą. Violu a ty dlaczego nie w szkole? 
 -Chciałam być ty przy tobie jak się wyśpisz. Obiecuję ci, że jutro pójdę do szkoły. W duchu się cieszyłam, że słowa "Chciałam być przy tobie jak się wyśpisz usłyszałam od moje siostrzenicy a nie od Germana. 
-yyy... Ja muszę już lecieć- powiedział Viola zostawiając mnie i Germana samych jakby o to jej chodziło. 
- Przepraszam cię Angie to moja wina, że byłaś w szafie. 
- Nic się nie stało najważniejsze, że żyję.
 -Podziwiam cię też, że tam wytrzymałaś kilka godzin. Ta szafa nie jest, aż taka duża.
 -Czy ty coś sugerujesz??? -odpowiedziałam i się obraziłam. 
 Czy on uważa mnie, za jestem gruba? Pomyślałam i się rozpłakałam. Nagle do Germana rzuciłam rozpaczliwe WYJDŹ. On nie wyszedł, więc ja to uczyniłam. Zabrałam jeszcze szybko swoją torebkę i wybiegłam z domu. Poszłam w swoje ukochane miejsce czyli ławka nie daleko przepięknej fontanny. Zamknęłam oczy, łzy same napłynęły mi do oczu. Zrobiło się późno nie chciałam wracać do domu Germana, swoje mieszkanie sprzedałam co może było złym posunięciem. Wybrałam więc hotel. Weszłam do pokoju zobaczyłam, że było 73 nieodebrane połączenia od Germana, 27 od Violi i 5 od Pabla. Wyłączyłam telefon choć liczby nieodebranych połączeń cały czas rosły. Po bitwie z myślami zasnęłam .
  Stałam przed lustrem dookoła tłumy ludzi. Rzucali we mnie tekstami takimi jak; gruba jesteś. Było tego strasznie dużo. 
Obudziłam się cała spocona. Podeszłam do lustra i sama zaczęłam się przyglądać sobie czy naprawdę jestem taka gruba. Nigdy nie zadawałam sobie takiego pytania  i co raz bardziej w je wierzyłam, że jestem gruba. Posiedziałam jeszcze kilka godzin w pokoju. Ten czas przeznaczyłam na rozmyślaniu. Postanowiłam wrócić do domu Germana…

3 komentarze:

  1. Może być tylko troche mnie nurtuje to że ona jest taka wrażliwa , ktoś jej poje masz brzydki nos to się rozpłacze

    OdpowiedzUsuń