Dopiero po godzinie znalazłem więc miałem jeszcze jedną godzinę na odbiór Violetty.
***Violetty***
Zaśpiewaliśmy teraz solówki, wyszło całkiem nieźle nam szło jednak Jackie nam nie odpuściła i znowu nas wzięła na zajęcia taneczne. Jak zaczęliśmy tak skończyliśmy zajęcia taneczne. Mieliśmy półgodziny i tata nas miał po rozwozić.
-Słuchajcie. Załatwiłam, że wszystkich na mój tata porozwozi po domach. Zgadzacie się?
-Tak. -krzyknęli wszyscy razem.
O dziwo nawet Ludmiła się nie sprzeciwiała. Wyszliśmy całą dziesiątka przed budynek.
-Hej tato już jesteśmy.
-Wsiadajcie.
Rozwiezlismy wszystkich.
Na szczęście wszystkich pierwsza była Ludmiła. Potem w kolejności Natalia, Maxi, Broadway, Camila i Francesca, Marco, Federico, Leon.
-Teraz gdzie? - zapytał mój tata
-Do domu Germana Castillo.
-Czyli już wszyscy?
-Tak. Wracajmy do domu jestem zmęczona.
Gdy dojechaliśmy do domu. Byłam mega zmęczona. Poszłam od razu do pokoju i położyłam się koło Angie na łóżku. Zasnęłam...
***Angie***
Było około godziny 21. Obudziłam się. W pokoju nie byłam sama, bo obok mnie leżała Violetta. Nie budziłam jej. Byłam głodna. Zeszłam na dół coś zjeść. Wróciłam i dalej położyłam się spać. Zasnęłam...
***
Rano obudziłam się równo z Violettą.
-Gotowa po wypoczynkowym weekendzie na wsi iść teraz do Studia?
-Jasne.
-Dlaczego się zastanawiałaś?
-To nieważne. Chodźmy na śniadanie. -powiedziała moja siostrzenica
Przebrałam się i poszłam na śniadanie.
-Violetto musimy już iść.
-Dobrze tylko wezmę jeszcze łyka kawy.
Wyszłyśmy z domu.
***German***
Wyszły z domu ja jadę teraz do sklepu meblowego. Postanowiłem, że kupię jej w meble w kolorze beżu bo ma ściany brązowe.
***Angie***

-Pablo. Dlaczego nie odbierałeś moich telefonów na weekend?
-Miałem napięty grafik na weekend.
-Przecież na weekend się wypoczywa, a nie.
-Kiedyś się dowiesz o co chodzi.
Pablo powiedział i wyszedł. Nie wiem co się dzieje. Pablo ma napięty grafik, Violetty nie było na weekend w domu, German się zmył.
Zadzwonił dzwonek na lekcję.
***German***
Szukałem przez ponad dwie godziny mebli. Kiedy je znalazłem byłem szczęśliwy. Meble były proste, bez zbędnych dodatków. Wróciłem i zadzwoniłem do Violetty.
***Angie***
Wzięłam potrzebne rzeczy o wyszłam z pokoju nauczycielskiego. Udałam się w stronę klasy. Ja usiadłam zresztą jak zwykle na biurku. Zaczęłam lekcje. Śpiewaliśmy przeróżne piosenki.
***German***
-Violetto mam do ciebie prośbę.
-Tak?
-Dalej zmieniam wygląd pokoju Angie. Trochę mi to zajmie. Czy są szanse przetrzymać ją do 19?
-Spróbuję to jakoś to załatwić.
Ja zabrałem się za składanie mebli...
***Violetta***
Jak ja mam zatrzymać Angie do 19?
Już wiem...
Generalnie dobrze piszesz, ale czasem brakuje tych ... Opisów :) Uczuć, emocji i tak dalej. Chyba mnie rozumiesz? ;) Staraj się nie powtarzać wyrazów ;) Ogólnie jest OK :) Podoba mi się rozdział ^^ Czekam na next. ;p
OdpowiedzUsuńRozumiem cię doskonale. Postaram cośz tym zrobić. Dzięki za szczerość. :*
Usuń