sobota, 19 października 2013

Rozdział 14

Promienie słoneczne wpadały do mojego pokoju. Była godzina 11. Wiedziałam że nie muszę śpieszyć się do Studia, bo były tam jakieś roboty. Więc był dodatkowy tydzień wolnego. Ubrałam się. Nie zeszłam na dół, bo bałam się reakcji Germana na wczorajszy dzień. Najpierw zezłoszczona, potem miła, czuła. Położyłam się na łóżku wpatrując w sufit zahipnotyzowana. Ktoś wszedł pokoju:
-Angie co się stało wczoraj, że byłaś taka wściekła?
-Bo ty nie wiesz... Z resztą nieważne. Przecież ty i tak mną się nie interesujesz. Po za tym ty masz narzeczona Jade. Ja robię i tobie nadzieję, ale tak nie może być.  Więc.... O nie. Nie dowiesz się o tym teraz.
-Angie, co się z tobą dzieję?
-Jestem taka jak zwykle. Czy ty tego nie widzisz?
-Nie zachowujesz się tak jak dwa dni temu, miesiąc temu. Coś musiało się stać. Ty nigdy taka nie jesteś. Masz smutne szkliste oczy. Twoje kąciki ust są u dołu, choć zawsze masz są w górze.
-German, ja po prostu...
-Już nic nie mów. -powiedział German przytulając się do mnie.
Jego koszula stała się mokra, moje powieki zaczęły opadać zasnęłam przytulona do Germana.
***German***
Po chwili Angie przestała się płakać. Chyba usnęła na moim ramieniu. Położyłem ją na łóżko i przykryłem. Wyszedłem z jej pokoju.
***Violetta***
Chciałam zapytać się o coś Angie. W tym celu poszłam do jej pokoju. Zobaczyłam, że śpi. Nie chciałam jej budzić, ale też nie miałam po co wracać do pokoju. Usiadłam na jej łóżku. Zaczęłam głaskać swoją ciocię po głowie i mamrotać coś do niej. Było to coś podobnego do pytań "Co by było gdybyś była z tatą?", "Ciekawa jestem dla kogo bije twoje serce. Dla taty czy dla Pabla?". Było tego znacznie więcej, ale zrobiłam się senna. Położyłam się koło Angie przytulając się do niej.
Zasnęłam.
***Powrót do normalności***
Obudziłam się. Poczułam, że ktoś śpi razem w moim łóżku. Pierwsza myśl "German?" Spojrzałam na zegar była 17. Powoli obróciłam się do "ktosia", który spał ze mną. Ulżyło mi, bo była to Violetta. Nie miałam serca jej budzić. Ja nie miałam jak wyjść, bo wplątała swoje nogi w moje i była przytulona. Zaczęłam ja głaskać po włosach. Violetta zaczęła się poruszać.
-O Angie już nie śpisz. -odpowiedziała zaspanym głosem.
-Już nie. Przepraszam, że cię obudziłam.
-Nic się nie stało. To i też moja wina, że tu zaspałam.
-Nie przeszkadza mi to. Jak tu przyszłaś i ja spałam, ty zaspałaś to można wywnioskować, że coś chciałaś. Słucham cię Violu.
-Tak chciałam coś od ciebie. Daj mi chwilkę. Muszę sobie przypomnieć, bo przez to, że zasnęłam nie pamiętam, po co tu przyszłam. Która jest godzina?
-Dobrze. Jest godzina 17.30.
-Już wiem. Widziałam cię wczoraj w parku.
-Na prawdę, ale kiedy?- spuściłam głowę w dół
-Widziałam cię kiedy śpiewałaś "Habla si puedes". Cudownie śpiewasz.
-Dziękuję.
-Angie, ale potem znowu przyszłam do parku, ale tym razem zobaczyłam cię jakbyś wściekła się na tą na wodę.
-No to wpadłam razy dwa.
-Angie, co cię wtedy stało?
-Tak konkretnie, to chyba nic. Po prostu musiałam na czymś rozładować swoją złość.
-Chcę być z tobą szczera. Nie wierzę ci do końca. Widać, że musiałaś rozładować swoją złość, ale sama zaznaczyłaś słowem CHYBA nic. Powiedz prawdę proszę.
-Violu, tak szczerze mogę podać to na twoim przykładzie jesteś lub byłaś bo tego mi nie powiedziałaś, rozerwana pomiędzy dwóch chłopaków i nie wiesz,którego wybrać.
-O to chodzi. Wiem jak to jest. Ciężką decyzja.
-Widzisz, ja mam jeszcze dodatkowe utrudnienie, bo Pablo jest moim przyjaciela, a German jest moim szwagrem i nie potrafiłabym zabrać tego miejsca Marii. Co by powiedziała moja mama? Znienawidziła by mnie.
Wyszłam na swój balkon. Musiałam ochłonąć nie wytrzymałam tej presji. Jestem do bani. Gwiazdy zaczęły ozdabiać ciemne niebo. Wiatr zaczął muskać moją twarz. Dreszcze zaczęły mnie przechodzić, choć nie było, aż tak zimno. Weszłam do swojego pokoju Violetty już nie było. Wolałam sprawdzić co u niej. Weszłam do jej pokoju.
-Przepraszam cię Violu, ale musiałam wyjść, bo nie chciałam nic głupiego zrobić. Wybaczysz mnie?
-Nic się nie stało. Mam radę dla ciebie, którą nawet niedawno ty mi dawałaś. Angie idź za głosem serca. Dobrze wiesz, że miłość nie wybiera, ona.jest ślepa. A teraz kłaść mi się, bo jest już późno.
-Dziękuję ci Violu.
Poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę, położyłam się na łóżku. Nie mogłam zasnąć. Nagle usłyszałam jak przychodzi do mnie sms:
Dobranoc Angie.
<3 <3 <3
Twój Pablo.
Tekst twój Pablo, trochę mnie zdziwiło. Odłożyłam telefon i z uśmiechem na twarzy zasnęłam.

5 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Nie przeczytam od początku, bo nie mam czasu, ale postaram się tu wpadać.
    Szkoda, że nie dajesz obrazków :( No ale nic! Żyje się dalej.
    Misiek jest kochany.
    Wpadnij do mnie:
    http://soldier-civilian-martyr-victim.blogspot.com

    Ps. BŁAGAM! Wyłącz weryfikację obrazkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazki mogę dodawać. Więc zacznę je dodawać od następnego rozdziału, który prawdopodobnie jeszcze dzisiaj około 20. Wpadnę. Już wyłączyłam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Niestety nie dodam, bo nie teraz nie miała przez 4 godziny prądu. Więc dopiero wieczorem.

      Usuń