Wpatrywałam się z jeden z napisów na ścianie. Zasnęłam...
***German***
-Przepraszam cię Jackie, widać, że Angie musi odpocząć po takich wrażeniach jakich ich zafundowaliśmy.
-Tak, wiem. To był ciężki dzień dla wszystkich.
-Zapraszam cię za tydzień w piątek.
-Przyjmuję zaproszenie. Więc do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Byłem zmęczony więc poszedłem spać...
***Angie***
Byłam na dworze w jakimś parku. Byłam ubrana w suknię ślubną. Zaczęłam biec, piękny park zmienił się w ciemny las. Biegłam dalej, moja sukienka była co raz bardziej poszarpana. Wybiegłam z lasu i znalazłam się w pokoju Violetty. Gdzie był German ubrany w garniturze, ja dalej zaś w sukience, która dalej była poszarpana. Po chwili usłyszałam.
-Czy ty German Castillo bierzesz Angeles Saramego za żonę?
-Tak. -taka była odpowiedzieć Germana
-A czy ty Angeles Saramego bierzesz Germana Castillo za męża?
-....
Nie dowiedziałam się jaka była moja odpowiedź, bo obudziłam się. Spojrzałam na swój budzik, była szósta z hakiem. Postanowiłam wstać i zajrzeć do drugiej nowej szafy. Znalazłam tam kwiecistą sukienkę i to właśnie ja postanowiłam ubrać. Zeszłam na śniadanie.
-Dzień dobry wszystkim. -powiedziałam
-Dzień dobry. Jak się spało w stary nowym pokoju? -odpowiedział na moje powitanie i jeszcze się zapytał German
-W porządku. Gdzie jest Jade?
-W Spa siedzi od kilku dni.
-Nawet na to nie zwróciłam uwagi.
Śniadanie minęło ogólnie w miłej atmosferze. Rozmawialiśmy o moich urodzinach.
-Angie musimy już iść do Studia.
-Już, już, tylko pójdę po nuty na góry.
-Dobrze.
Po chwili byłyśmy w drodze do Studia.
-Angie?
-Słucham cię Violu.
-Czy mogłabyś przyjść do mnie wieczorem chciałabym porozmawiać?
-Oczywiście.
Właśnie doszłyśmy do Studia. Uczniowie na mnie się jeszcze raz rzucili. Poszłam do pokoju nauczycielskiego, tam również miło i ciepło mnie przywitali.
-Wiecie co zapomnieliśmy o jednym. -powiedział Pablo
-O czym? -zapytał się troszeczkę przerażony Antonio
-Nie posprzątaliśmy wczoraj sali. -odpowiedział zrujnowany Pablo
-Dajcie nam 30 minut. -powiedziała Jackie -Angie chodź.- dodała po chwili
Wyszłyśmy z pokoju
-Violetta,Francesca, Camila, Leon, Marco, Federico. Chodźcie ty na chwilę. -zaczęła wołać Jackie
-Co się stało? -zapytała Violetta
-Chodzi o to, że nie posprzątaliśmy po wczorajszej imprezie. Pomożecie? -zapytałam
-Oczywiście. -jak zwykle zsynchronizowali się.
Poszliśmy do naszej ukochanej sali. Włączyliśmy głośnio piosenkę.
Written in these walls are the stories that I can’t explain
I leave my heart open but it stays right here empty for days...
...The story of my life I take her home
I drive all night to keep her warm and time…
Is frozen (the story of, the story of)
The story of my life I give her hope
I spend her love until she’s broke inside
The story of my life (the story of, the story of)
Written on these walls are the colors that I can’t change
Leave my heart open but it stays right here in it's cage
I know that in the morning now I’ll see us in the light upon a hill
Although I am broken, my heart is untamed still...
***German***
Po śniadaniu poszedłem do biura. Usiadłem wygodnie w fotelu. Przeciągałem się na krześle i nagle cała sterta papierów , która była aż pod sufit zwaliła się na mnie. Całe biuro pływało w papierach.
***Angie***

-Pablo!!!- krzyknęła Jackie
-Tak?
-Można? Można. -powiedziałam do Pabla
-Wychodzi na to, że tak. No to zaczynam lekcję.
Każdy poszedł do swojej sali. Lekcje minęły mi dość szybko choć trwały z godzinny opóźnieniem, przez ten bałagan.
***German***
Prawie się topiłem pod tymi papierami, teraz trzeba będzie wszystko posegregować. Przepłynąłem do drzwi, ale klamka nie chciała drgnąć.Zostałem uwięziony w biurze ze stertą różnych papierów. Znalazłem jakąś książkę i zacząłem ją czytać dla zabicia wolnego czasu.
***Angie***
Lekcje minęły mi dość szybko. Wróciłam do domu sama, bo Violetta miała jeszcze lekcje. Doszłam do domu. Chciałam porozmawiać z Germanem. Udałam się w kierunku jego gabinetu. Drzwi z początku nie chciały się otworzyć., jednak po bitwie z klamką otworzyły się, a na mnie spadła sterta papierów., a za nią zaś German.
-Co tu się stało?!
-Nic, tylko się przeciągałem i to spadło.
- Wierzę ci, a teraz idź rób mi kawę, ale nie z ekspresu, ale sam albo idź kup mi coś w Starbucks.
-No dobrze.
Wyszedł z domu. Ja włożyłam wszystkie papiery na kilka małych, górek. Zamknęłam się w pokoju i zaczęłam to wszystko układać.
***Violetta***
Wróciłam około 16, a Angie dwie godziny szybciej. Miałam z nią pogadać. Szukałam jej po całym domu. Zobaczyłam, że tata wali w drzwi od swojego gabinetu. W jednej trzymał coś do picia ze Starbucks'u. Zabrałam mu to.
-Oddaj to.
-Spokojnie nie pieklić mi się tu tak. Gdzie jest Angie?
-Siedzi sobie zamknięta w moim gabinecie.
-Zostaw ją może chce pobyć sama. Tato?
-Tak Violu.
-My dawno nie spędzaliśmy razem czasu wolnego. Może gdzieś się wybierzmy?
-Dobrze. To gdzie chcesz iść?
-Może do kina i na lody?
- To chodźmy.
-Tylko daj napisać mi sms'a.
Wyszliśmy z domu.
***Angie***
Było tego masa. German cały czas dobijał się do biura, a ja go nie wpuszczałam. Słyszałam też strzępki rozmowy Violetty i Germana. Dostałam sms'a.
Masz czas na pobycie w samotności.
Wyciągnęłam tatę na spędzenie czasu
wolnego z córką.
Całuję.
Violetta.
Chodź było co raz później papiery nade mną wygrywały, ale ja się nie poddam. Po następnych sześciu godzinach czyli około 23.30 skończyłam. Otworzyłam, drzwi ale nie miałam siły wstać i iść do swojego pokoju. Zasnęłam na miejscu oparta o biurko.
***German***
Usłyszałem przekręcanie zamka. Dałem jeszcze Angie chwilę czasu i wszedłem do biura. Ona wszystko tu poukładała popisywała co jest czym, i leżała na podłodze.Podbiegłem do niej, przez głowę przelatywały najgorsze myśli, ale gdy westchnęła przez sen rozumiałem, że śpi. Zaniosłem ją do góry do siebie, bo Jade informowała mnie, że przyjedzie ze spa dopiero w sobotę. Położyłem się kolo niej i również zasnąłem.
***Angie***
Obudziłam się w miękkim łóżku, ale nie moim. Obróciłam się obok na łóżku zobaczyłam Germana. Przypomniałam sobie co wczoraj się stało, więc na 100% nie wylądowałam z Germanem w łóżku. Wyszłam jak najszybciej z łóżka a na jego komodzie była kartka z napisem Angie
Przepraszam, że położyłem cię w moim łóżku,
ale, że Jade wraca dopiero w sobotę postanowiłem
cię położyć u mnie. Przepraszam, jak wykorzystałem
to, że spałaś. Kocham cię...
German
Zabrałam list i wyszłam z jego pokoju do mojego. Tam postanowiłam się, że się przebiorę i przyszykuję coś na lekcję. Była 6.40. Nikt nie wstawał, a ja już wszystko zrobiłam, napisałam Violettcie, kartkę i zaniosłam ją do jej pokoju, a sama wyszłam do Studia. Kiedy tam dotarłam. Zobaczyła roztańczonego Pabla, który słuchał właśnie Luz, camara, accion.
Es necesario poder rugir
Inevitable saber gritar
Es importante para sentir
Imprescindible para cantar
Cura la fiebre y te hace bien
Al escenario y a disfrutar
Mueve la pelvis en su vaivén
Pon el vértigo y a bailar
Pablo zabrał mnie w obroty i zaczęliśmy tańczyć.
Es necesario querer latir
Inevitable saber vibrar
Es importante para vivir
Imprescindible para cantar
Cura la fiebre y te hace bien
Al escenario y a disfrutar
Mueve la pelvis en su vaivén
Pon el vértigo y a bailar
Hasta las piedras quieren bailar
Tak zakończyliśmy piosenkę, ale Pablo postawił na coś więcej, pocałował mnie namiętnie, a ja oddawałam łapczywie pocałunki, trwało to długo.
***Violetta***
Obudziłam się i zobaczyłam kartkę od Angie.
Musiałam wyjść szybciej do Studia.
Mam nadzieję, że sama trafisz.
Całuski.
Angie.
No tak, trzeba iść samemu do Studia. Wyruszyłam w drogę 20 minut przed lekcjami, Doszłam na dzwonek.
***Angie***
Kiedy się odkleiliśmy od siebie. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Zadzwonił dzwonek i musieliśmy skończyć naszą konferencje. Na pożegnanie ucałowałam go w policzek i poszłam na lekcję....
_______________________________________________
Napisałam, że wstawię, jeszcze dzisiaj,
ale nie było mowy o godzinie.O to jest
rozdział 31, który był na razie
OSTATNIM NORMALNYM ROZDZIAŁEM.
Następny rozdział w środę.
next
OdpowiedzUsuńJuż jutro.
UsuńDziękuje :D
OdpowiedzUsuńHe ghe.. Obiecuje żadnego zboczonego komentarza.. Cholera czemu ja się do tej pory ryje z mojego komentarza?
Mniejsza z tym.. Jest pewien przesąd, że jeśli ktoś śpi w nowym domu (pokoju) to to się musi... e.. zresztą, nie ważne. I co.. I to tyle.. Buźka, czekam na next.
Spoko. Mnie też dalej rozwala suprise, przesąd dokończysz mi na priv. Dzięki.
UsuńSuper super długi i ciekawy rozdział czekam na nexta
OdpowiedzUsuńJutrzejszy będzie pełen rozmaitych emocji. Dzięki.
UsuńStory of my life <3
OdpowiedzUsuń