Piosenka zaśpiewana przez nich wyszła naprawdę ślicznie. Zaczęliśmy im bić brawa. Na scenę wszedł Federico z gitarą. Wiedziałam, że zaśpiewa jakąś piosenkę o miłości. Wsłuchiwałam się w każdy dźwięk gitary i każde słowo w tej piosence.
Por tu amor yo renaci eres todo para mi
Hace frio y no te tengo y el cielo se ah vuelto gris
Puedo pasar mil años, soñando que vienes a mi
Por que esta vida no es vida sin ti
Te esperare por que al vivir tu me enseñaste
Te seguire por que mi mundo quiero darte
Hasta que vuelvas te esperare
Y hare lo que sea por volverte a ver
Wszyscy połączyli się w jakieś pary. Ja zamknęłam oczy i pojawił mi się momenty z mojego życia, w których brał udział German i ja sama. Uśmiech mimowolnie się pojawił. Ktoś przyszedł do mnie i zaczęliśmy tańczyć przytulanego, oczy dalej nie otwierałam. Wiedziałam, że było to Pablo lub German więc nie miałem się o co martwić.
***German***
Widziałem, że Angie tańczy z Pablem i ma przy tym zamknięte oczy. Byłem troszeczkę zazdrosny, ale trudno.Podszedłem, więc do Jackie.
-Czy mogłabyś przyjechać o godzinie 20.30 do nas do domu?
-Pewnie.
-To Violetta będzie ma ciebie przed domem.
-W porządku.
***Angie***
Federico właśnie skończył grać. Otworzyłam oczy i ujrzałam rzeczywistość. Osoba, która ze mną tańczyła odeszła, stałam już sama. Ciekawa byłam z kim tańczyłam. Wszyscy lubią mi przerywać w moich rozmyśleniach. Tym razem zdolny do tego był Leon. Czy Diego powariował? Chłopcy zaczęli śpiewać na zmianę. German wkroczył na scenę i wyniósł stamtąd Diega. Viola patrzyła na to z przerażenie. Powoli spokojnie podeszłam do niej.
-Violu, dobrze wiesz, że Diego chciał podpuścić Leona do bitwy.
-Tak wiem, ale dalej wygraną jestem ja. To jest upokarzające.
-Po prostu chłopaki biją się o ciebie. Czy to takie złe?
-Z jednej strony tak z drugiej strony nie.
-Widzisz nie masz powodów do obaw. Jak chcesz możemy porozmawiać o tym dzisiaj w domu?
-Może tak, może nie. Chyba już nie znajdziemy dzisiaj czasu.
-Dlaczego?
-yyyy.... Nieważne. Przepraszam zaraz wchodzę muszę iść.
-Jaką piosenkę będziesz śpiewała?
-Ciekawska Angie. Nie powiem, zobaczysz albo raczej usłyszysz.
Leon właśnie zakończał piosenkę refrenem.

Yo te veo pero tu no ves
En esta historia todo esta al reves
No me importa esta vez
Voy Por Ti , Voy..
Hablemos de una vez
Siempre cerca tuyo estare
Aunque no me veas mirame,
No me importa esta vez
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Voy Por Ti
Violetta weszła na scenę i zaczął rozbrzmiewać się do Habla si puedes. Wiedziałam, że pośpiesznie muszę wyjść z sali i wrócić po piosence, bo jeszcze teraz, któryś z nich (Pablo, German) wykorzysta okazję, by ze mną zatańczyć lub coś takiego. Tak jak mówiłam, tak zrobiłam, choć zazwyczaj ludzie mówią "jedno mówią/ myślą, drugie robią". Z pokoju nauczycielskiego było słychać piękny i donośny głos Violi
aunque insistas hablaré
si lo quieres mirame
y tus ojos hablaran tal vez
sentiras el amor e iras tras el
hablaras si tu verdad
te abrazara otra vez...
Abrazame quiero despertarme y entender
habla si puedes
grita si temes
dime a quien quieres
y que haces aquì
Violetta skończyła, a ja wróciłam na salę. Znowu wszyscy uczniowie poszli na scenę i zaczęli śpiewać piosenkę, która miała być na przedstawienie.
El resto lo hará tu corazón
No hay nada que no puedas conseguir
Si vuelas alto
Hay mil sueños de colores
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh
Ya no hay razas, ni razones
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…
Saber y decidir que hoy es posible
hoy es posible
Y en cada pensamiento vuelvo a ser
Uh vuelvo a ser
Poder imaginar que somos miles
Que somos miles
Y el sueño que comienza a crecer
-Przecież ta piosenka miała być na przedstawienie.- zwróciłam się do uczniów po skończeniu śpiewania
-I będzie, ale postanowiliśmy zaśpiewać ją też na twoich urodzinach. -powiedział Federico
-Bardzo mi miło, ale nie musieliście.
-Dziękujemy. -wszyscy powiedzieli chórem
Tak zakończyło się przyjęcie czas wracać do domu. Była godzina 19.
***German***
Byłem całą imprezą wzruszony, teraz było czas na część domową. Pojechaliśmy do domu. Angie trochę z uporem wsiadła do samochodu, bo wolała się do domu przejść na nogach.
-Angie jedziemy samochodem.
-Ale ja chcę...- nie dokończyła, bo wziąłem ją na ręce i wsadziłem na siłę do samochodu.
Wyruszyliśmy w drogę. Angie przez całą drogę krakała.
-I po co ci to było? -wypadło z jej ust
-Żeby szybciej z tobą dotrzeć do domu.
W końcu dojechaliśmy do domu, Violetta od razu poleciała na górę a ja z Angie usiedliśmy na kanapie.
***Angie***
Chciałam wracać z imprezy na pieszo, ale German się uprał i wracałam samochodem. Weszliśmy do domu, Violetta pognała na górę. Ja z Germanem czekałyśmy na kanapie na Violettę. Przyszła z jakimś prezentem. Prawdopodobnie był dla mnie.
-Proszę, Angie to dla ciebie. -powiedziała Violetta
Zobaczyłam, że to album ze zdjęciami z przeszłości, ale zdjęcia były stare sam album również. Przypominał mi on inny stary album, który lubiłam oglądać w wieku 10-13 lat, ale potem ślad po nim zaginął. Zaczęliśmy oglądać zdjęcia.
-Skąd macie ten album?
-Szperałam na strychu i go znalazłam.
-Pamiętam go jeszcze z czasów swojego dzieciństwa, ale gdy miałam 13 lat ślad o nim zaginął.
-Tak naprawdę to Maryja go zabrała, ale nie chcieliśmy ci o tym mówić, bo wiedzieliśmy, że będziesz chciała go odzyskać. -powiedział ze spokojem German
-Ważne, że go teraz odzyskałam.
Dalej oglądaliśmy zdjęcia z mojego i Maryi dzieciństwa. Kochałam zaglądać do tego albumu, przeglądam go kolejny raz, ale dopiero w teraz uczucia we mnie tknęły, zaczęłam płakać.
-Byłem na to przygotowany. -uśmiechem na twarzy zwrócił się do mnie
-Jak to?
-Normalnie. Violetto jest 20.30. -powiedział German
-O co chodzi?-pytałam dalej, bo byłam w nie temacie.
-Zaraz zobaczysz.
German znowu zawiązał mi na oczach chustę i poszliśmy. Co chwilę słyszałam komendę "schodek".
***Violetta***
Wyszłam na dwór. Jackie już tam na mnie czekała. Weszłyśmy do środka. I od razu udałyśmy się na górę w stronę pokoju Angie.
***Angie***
Po schodach już nie musiałam się z niczym męczyć. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia. Bałam się, bo może German miał niecne plany wobec mnie. Jednak gdy ściągnął mi chustę, byłam w pokoju. Były tam moje rzeczy, jak głupia zapytałam
-To jest mój pokój?
-Nie podoba ci się?
Zaczęłam krzyczeć z radości. Nad moim łóżkiem namalowane było moje imię Angie.
***Violetta***
Usłyszałam krzyki.
-Chodźmy szybciej. -podganiałam Jackie. -Proszę zostań kawałek w tyle, bo Angie nie spodziewa się twojej wizyty.
-Dobrze. -odpowiedziała mi szeptem Jackie

***Angie***
Zamurowało mnie, leciały mi łzy szczęścia. Po chwili rzuciłam się na Germana. Pocałowałam go i powiedziałam albo raczej wykrzyknęłam KOCHAM CIĘ. Wtedy German okręcił w powietrzu, ale dalej nie puszczał ze swoich ramion. Nie stałam też na podłodze. Moje nogi był poprzeplatane z Germana i mnie trzymał.
-Kto zrobił te napisy? Muszę komuś podziękować.
-Przewidziałem to.
W tym momencie do pokoju weszła Jackie.
-Jackie czy to ty zrobiłaś te napisy?-zapytałam ją
-Tak, zrobiłam te napisy. Podobają ci się?
-One są śliczne.German mógłbyś postawić mnie już na ziemię.- powiedziałam najpierw do Jackie, potem do Germana
-Oczywiście.- odpowiedział na moją prośbę i potem byłam już na podłodze.
Podeszłam do Jackie i ją przytuliłam.
-Ja ja wam wszystkim mam się odwdzięczyć?
-Miłym i ciepłym uśmiechem. -powiedziała Violetta
-To już chyba dzisiaj przedawkowałam. -opowiedziałam - Przepraszam, was, ale jestem strasznie zmęczona tym dniem, i chciałam się położyć.
-W porządku. -odpowiedzieli wszyscy chórem
-Mam nadzieję, że nie macie już dla mnie żadnych niespodzianek?
-Chyba każdy z obecnych ma niespodziankę dla ciebie, ale nie chce o niej mówić nikt. -wystawiła śmiałą tezę Jackie
-Dokładnie. -przychyliła się Violetta do stwierdzenia Jackie
Ja zaczęłam wszystkich po kolei z pokoju. Najpierw Violetta, potem Jackie, a na koniec German. Z nim było najtrudniej, bo on to nie takie chuchro jak ja, Viola, czy Jackie, ale najważniejsze, że mi się udało.
-Dobranoc. -wykrzyknęłam, a oni odpowiedzieli mi tym samym
Ja położyłam się na łóżko, nawet nie zważałam czy jestem przebrana w piżamę. Wpatrywałam się w jedne z napisów i zasnęłam...
__________________________
Przepraszam , że dodaję go po kilku dniach,
ale od niego zależało jak potoczą się dalej rozdziały.
Jeszcze dzisiaj będzie dodany rozdział 31.
Trzymam za słowo ;)
OdpowiedzUsuńTylko czemu taki krótki. Jak zawsze fajny.. Szkoda tylko, że trochę mało Pangie, ale co tam.
Oho! Jackie jaka miła dla Angie się zrobiła :3
Czekam na nexta i zapraszam do mnie.
Ps. Pod niższym rozdziałem też napisałam koma, jakbyś przypadkowo ominęła :D
Przecież twojego SUPRISU nie zapomnę na bardzo długi czas. Dotrzymam słowa, na 100%. Dziękuje.
UsuńRównież trzymam cię za słowo
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału SUPER SUPER SUPER
Naprawdę rozdział ci się udał
Czekam na nexta