***Violetta***
Obudziłam się pierwszy raz o czwartej nad ranem. Do Studia miała przyjść dopiero na 12. Nie mogłam zasnąć, więc słuchawki do uszu przyczepione do telefonu. Cicho grająca muzyka natychmiast mnie uspała.
***Angie***
Obudziłam się o 9. Uśmiech z twarzy nie chciał zejść. Może i dobrze. Nie budziłam Violetty, bo chyba nie mieli zajęć dzisiejszego dnia. Wczoraj miałam iść z Violettą na zakupy więc może uczynimy to dzisiaj. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś film. Zaraz usnęłam.
***Violetta***
Była 10.30. Dopiero teraz zasnawiałam się jak Angie przeniosła mnie do drugiego pokoju. Wyszłam z jej sypialni. Zobaczyłam, że telewizor chodzi, a Angie śpi. Wyłączyłam go, Angie przykryłam kocem. Poszłam do kuchni. Zrobiłam naleśniki dla siebie i Angie. Ona dalej spała. Napisałam karteczkę dla niej, wzięłam jej klucze do mieszkania i wyszłam.
***German***
Zadzwonił telefon. Odebrałem.
-Hej tato. Możesz tu przyjechać?
-Dzień dobry córeczko. Gdzie tam mam przyjechać?
-Pod dom Angie.
-Za 5 minut będę.
Założyłem na szybko marynarkę, wsiadłem do samochód i tak jak mówiłem 5 minut był już przed budynkiem w którym mieszka Angie.
-Hej tatku. Tu masz klucze do jej domu. W domu będę jeszcze około 15. Pamiętaj impreza o 16. Więc musisz ją czymś zająć przez cztery godziny. Miałam iść z nią na zakupy. Może ty ją zabierz? Spieszę się cześć.
-Dobrze.
Dostałem kluczę, więc idę.

Obudziło mnie przekręcanie kluczy. Może to złodziej, ale on prawdopodbnie nie miałby kluczy. Uspokoiłam się kiedy w drzwiach ujrzałam Germana.
-Skąd masz klucze?
-Violetta mi dała.
-Jej już nie ma w domu?
-Nie, nie ma. Gdzieś się śpieszyła. Może chcesz się wybrać na zakupy?
-Niech zgadnę Violetta podała ci ten pomysł, bo miała pójść ze mną.
-Czyli co z Violettą pójdziesz, a ze mną już nie?
-Pójdę. Daj mi chwilkę.
Ta chciwlka przerodziła się w półgodziny.Wkońcu wyszliśmy z mojego mieszkania. Do centrum handlowego pojechaliśmy samochodem. Chodziłam po sklepach już dwie godziny i nic nie wybrałam.Weszłam do jednego ze sklepów i tam wybrałam białą koszulę jakich miałam wiele, ale ta była jakaś wyjątkowa do tego błękitną spódniczkę.
-Ja zapłacę. - powiedział German
-Wiesz, że nie trzeba.
-Gdzie masz torebkę? Jak będziesz miała to możemy porozmawiać.
-Zostawiłam ją w samochodzie. Prawda?
-Zgadłaś. Ja zapłacę.
Wróciliśmy do mnie. German bardzo, bardzo chciał, żebym z nim poszła na 16 i miałam się ubrać w nowo kupione ciuchu.
***Violetta***
Doszłam do Studia. Przygotowania, ale już bardziej w dekoracji szły pełną parą. Wszyscy naprawdę wkładali w to duszę. Nie mogłam w to uwierzyć. Tak bardzo wszyscy lubili, to złe określenie, uwielbiali Angie. Była około 14.30 jeszcze wszyscy poszli lub pojechali do domu odświerzyć się i przebrać. Ja również. Miałam też pewność że Angie i mojego taty nie ma w domu tylko są u niej. Odświerzyłam się, lekko umalowałam, przebrałam i wróciłam do Studia. Była 15.30 co raz bliżej urodzin Angie.
***German***
Siedzieliśmy sobie i rozmawialiśmy. Była za dwadzieścia czwarta. Postanowiliśmy już wychodzić. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Nie zaparkowałem pod Studiem, bo by się domyśliła, chociaż chyba zaponiała o swoich urodzinach.
***Angie***
Wysiedliśmy z samochodu i German zawiązał mi opaskę na oczy.
-To po co?
-Niespodzianka musi być.
-No niech ci będzie.
Nie wiem gdzie szliśmy. Musiałam zdać się na Germana i jego wskazówki; uwaga krawężnik, znak drogowy, drzewo, schody w dół.
Stanęliśmy do moich uszu napłynęły dźwięki. Znałam tą melodię. German odwiązał mi chustę i ujrzałam Violettę, która zaczęła śpiewać piosenkę, którą skomponowała. Skąd ona ją wzięła? Do moich uszu wbił się refren piosenki.
Ya veras que algo se enciende de nuevo
Tiene sentido intentar cuando estamos juntos
Algo se enciende de nuevo
Tiene sentido intentar cuando estamos juntos
Cuando estamos juntos.
Rozpłakałam się. Uczniowie tak ją ślicznie zaśpiewali. Po piosence zeszli do mnie. Ja dalej nie mogłam opanować łez.
-Ale po co to wszystko? - zapytałam się uczniów
Nie dostałam odpowiedzi tylko zaczęli wszyscy śpiewać Sto lat!!! Dalej nie mogłam w to uwierzyć co oni dla mnie zrobili. Zaczęli składać mi życzenia. Francesca zaczęła coś mówić.
-Wiecie co tak zajęliśmy się występami, że zapomnieliśmy kupić Angie prezent.
-Przecież to co wy zrobiliście dla mnie to jest duży prezent.
Wszyscy zaczęli mnie przytulać. Na scenę w tym momencie weszła Francesca z Marco i zaczęli śpiewać.
Lo puedo encaminar y estar mejor
Me puedes escuchar y decir no, no, no
Hoy se lo que debo hacer y nunca más
Regresara el dolor, oh oh oh oh
Si no lo puedo ver, enséñame
Kiedy ich głosy się splatały pięknie to wychodziło. Dla mnie Marco, był taką męską wersją Francesci. Byli bardzo podobni. Pasowali do siebie idealnie . Violetta też podzielała moje zdanie. Cieszyłam się, że wszyscy dobrze bawili się na przyjęciu. Dostałam wielką niespodziankę. Wszyscy bili im brawa. Ślicznie zaśpiewali. Pablo zapowiedział następną parę. Z pola mojego widzenia znowu znieknęły dwie osoby. Do moich uszu napłynęła włoska wersja Te creo. Zaśpiewać mogły do tylko dwie osoby Federico i Fracesca. Chociaż moje oczy zobaczyły zupełnie kogoś innego.
Non so se va bene. non so se non va.
Non so se tacere o dirtelo ma.
Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensar
Che lamore é cosi.
Ogni instante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.
E mí sembra che
Tutto sía facile,
Che ogni sogno
Diventi realtá.
Była to Federico i... Ludmiła? Przecież ona nie zna włoskiego. Jednak, można nauczyć się tekstu piosenki w kilka dni. Właśnie kiedy oni wszyscy mieli próby. Chwila w sobotę i w niedzielę telefonu nie odbierali Pablo, Jackie i Violetta. W niedzielę Violu wróciła wykończona. W poniedziałek, chcieli, żebym przećwiczyła z uczniami piosenki. We wtorek zrobili mi kawał i wysłali mnie do domu. Czy oni w te dni mieli próby? Skąd Ludmiła znała by teraz włoski?
-Angie widziałaś co się stało? -wyrwała mnie z rozmyśleń Violetta.
-Nie, niewidziałam zamyśliłam się. - wyznałam prawdę
-Federico i Ludmiła pocałowali się. Może już Ludmiła przestanie być taką wiedźmą dzięki Federicowi.
-Violu nie tutaj i nie teraz. Nie wystawiaj jej opini.
-No dobrze.
Violetta odeszła i wszyscy poszli na scenę. Zaczęli chłopacy. Podajrze Are yo ready for the ride, ale dziewczyny uznały, że one powinny być pierwsze. Piosenki zaczęły się przeplatać. Wyglądało to mniej więcej tak.
Escucha bien
Soy un buen chico que te quiere bien
Mi corazón siempre me dice qui ta tudu tudu bom
En el amor yo soy un eterno buscador
Soy un descarado, y yo respondo en todos lados.
Ese sentimiento
Sensación llena de emoción
Siento la alegria que me provoca esta canción
Oye mi corazón como se acelera
Cuando el publico espera
No!
Nada me va a parar!
Que suba el telón chicas comienza la función!
Are you ready for the ride, Let's ready for
Are you ready for the ride, Let's ready for!
Si suena bien, ya no me importa nada
No me importa nada!
Vuelvo a mi casa y me pregunto que me pasa
Vuelvo a mi casa, pregunto que me pasa?
No vine aquí a vacilar,quiero bailar, ponte a cantar
Porque en fin no somos, tan, tan diferentes.
Las luces
Los flashes
La musica sera la clave...
Applausos
En un momento
Nuestra voz va a tocar el cielo!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Mniej więcej tak to wyglądało...
***Violetta***
Po naszym zmiksowanym występie zawołał mnie, Franecesę i Camilę do siebie Pablo.
-Dlaczego zmieniłyście piosenkę?
-Po chcemy, żeby Angie jakąś zaśpiewała, a wiem, że ona wybierze Veo, Veo. -powiedziałam
-Idziecie się dalej bawić.
Tak jak Pablo powiedział poszłyśmy się dalej bawić...
____________________________________________
Bardzo długi rozdział....
Mam pytanie. Przez jeszcze kilka rozdziałów będą trwały urodziny
Angie. Czy wy czytelincy wolicie zdjęcia, filmy , czy jak w tym
rozdziale mieszankę?
Piszcze w komentarzach. Nie wiem czy jutro pojawi się rozdział.
Si no lo puedo ver, enséñame
Kiedy ich głosy się splatały pięknie to wychodziło. Dla mnie Marco, był taką męską wersją Francesci. Byli bardzo podobni. Pasowali do siebie idealnie . Violetta też podzielała moje zdanie. Cieszyłam się, że wszyscy dobrze bawili się na przyjęciu. Dostałam wielką niespodziankę. Wszyscy bili im brawa. Ślicznie zaśpiewali. Pablo zapowiedział następną parę. Z pola mojego widzenia znowu znieknęły dwie osoby. Do moich uszu napłynęła włoska wersja Te creo. Zaśpiewać mogły do tylko dwie osoby Federico i Fracesca. Chociaż moje oczy zobaczyły zupełnie kogoś innego.
Non so se tacere o dirtelo ma.
Le cose che sento
Qui dentro di me,
Mi fanno pensar
Che lamore é cosi.
Ogni instante
A un non so ché
D’importante vicino
A te.
E mí sembra che
Tutto sía facile,
Che ogni sogno
Diventi realtá.
Była to Federico i... Ludmiła? Przecież ona nie zna włoskiego. Jednak, można nauczyć się tekstu piosenki w kilka dni. Właśnie kiedy oni wszyscy mieli próby. Chwila w sobotę i w niedzielę telefonu nie odbierali Pablo, Jackie i Violetta. W niedzielę Violu wróciła wykończona. W poniedziałek, chcieli, żebym przećwiczyła z uczniami piosenki. We wtorek zrobili mi kawał i wysłali mnie do domu. Czy oni w te dni mieli próby? Skąd Ludmiła znała by teraz włoski?
-Angie widziałaś co się stało? -wyrwała mnie z rozmyśleń Violetta.
-Nie, niewidziałam zamyśliłam się. - wyznałam prawdę
-Federico i Ludmiła pocałowali się. Może już Ludmiła przestanie być taką wiedźmą dzięki Federicowi.
-Violu nie tutaj i nie teraz. Nie wystawiaj jej opini.
-No dobrze.
Violetta odeszła i wszyscy poszli na scenę. Zaczęli chłopacy. Podajrze Are yo ready for the ride, ale dziewczyny uznały, że one powinny być pierwsze. Piosenki zaczęły się przeplatać. Wyglądało to mniej więcej tak.

Soy un buen chico que te quiere bien
Mi corazón siempre me dice qui ta tudu tudu bom
En el amor yo soy un eterno buscador
Soy un descarado, y yo respondo en todos lados.
Ese sentimiento
Sensación llena de emoción
Siento la alegria que me provoca esta canción
Oye mi corazón como se acelera
Cuando el publico espera
No!
Nada me va a parar!
Que suba el telón chicas comienza la función!
Are you ready for the ride, Let's ready for
Are you ready for the ride, Let's ready for!
Si suena bien, ya no me importa nada
No me importa nada!
Vuelvo a mi casa y me pregunto que me pasa
Vuelvo a mi casa, pregunto que me pasa?
No vine aquí a vacilar,quiero bailar, ponte a cantar
Porque en fin no somos, tan, tan diferentes.

Los flashes
La musica sera la clave...
Applausos
En un momento
Nuestra voz va a tocar el cielo!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Va-a-a-a a empezar la fiesta
A-a alcancemos las estrellas!
Mniej więcej tak to wyglądało...
***Violetta***
Po naszym zmiksowanym występie zawołał mnie, Franecesę i Camilę do siebie Pablo.
-Dlaczego zmieniłyście piosenkę?
-Po chcemy, żeby Angie jakąś zaśpiewała, a wiem, że ona wybierze Veo, Veo. -powiedziałam
-Idziecie się dalej bawić.
Tak jak Pablo powiedział poszłyśmy się dalej bawić...
____________________________________________
Bardzo długi rozdział....
Mam pytanie. Przez jeszcze kilka rozdziałów będą trwały urodziny
Angie. Czy wy czytelincy wolicie zdjęcia, filmy , czy jak w tym
rozdziale mieszankę?
Piszcze w komentarzach. Nie wiem czy jutro pojawi się rozdział.
zacytuję "Pablo zapowiadała następną parę"
OdpowiedzUsuńchcę next
Dzięki. Już poprawiłam błąd. Powiem tak gdyby nie biologia to rozdział byłby jutro.
UsuńDla mnie mieszanka Please! xD. Nie komentuję więc mnie nie kojarzysz. Pozdrawiam serdecznie (i sorki, że tak późno ale dopiero dzisiaj zaczęłam czytać XD) By //Julie <3
OdpowiedzUsuń