Zobaczyłam…
Germana, który siedział na kanapie i czekał na mnie? To starałam jak najszybciej wymazać z pamięci. - Angie wróciłaś wreszcie. Martwiłem się o ciebie.
On się o mnie martwił? To pytanie zadałam sobie w myślach odlatując jednocześnie
–Angie, ziemia do Angie. Jesteś tu? – podjął próbę sprowadzenia mnie na ziemię jednak bez skutków.
Zastosował inna metodę. Pocałował mnie. Jednak ja go odepchnęłam. Wzięłam swoje torby z ciuchami i biegłam do swojego pokoju. Rzuciłam je tam gdzieś z boku, pokój zamknęłam na klucz i zaczęłam płakać łzy leciały mi strumieniami. Zaczęłam sama siebie wypytywać Dlaczego go odepchnęłam? Dlaczego nie odwzajemniłam jego pocałunku? Chciało mi się pić, więc poszłam po wodę do kuchni. Wzięłam szklankę i całą butelkę wody do siebie na górę. Gdy weszłam zobaczyłam kopertę leżącą na łóżku. Nie usiadłam na łóżku tylko znowu na podłodze. Otworzyłam ostrożnie kopertę, zobaczyłam nie za dużą kartkę. Od razu rozpoznałam pismo Germana.
Angie wiem co we mnie wstąpiło,
ale jak odleciałaś nie wiem dokąd
marzyłem tylko o tym by cię całować
Kocham cię Angie!
Będę na ciebie czekał nawet cała wieczność
. German.
Położyłam głowę na łóżku, a reszta ciała dalej była na podłodze. Rozmyślałam. Sen mnie jednak zmorzył. Obudziłam się silnym bólem głowy. Już moja głowa nie leżała na łóżku tak jak przy zasypianiu, tylko na podłodze. Próbowałam wstać. Był to wysiłek nadaremny. Przy każdym najmniejszym ruchu bardzo bolało. Zaczęłam płakać. Była to jedyna rzecz jaką mogłam zrobić. Ktoś zapukał do drzwi.
– Angie mogę wejść? – Violetta wparowała bez żadnej odpowiedzi.
– Angie co ci się stało?!-Violetta niemalże to wykrzyknęła.
–Violu, zasnęłam z głową na łóżku, jednak musiała potem opaść i spałam na podłodze, nie byłam przykryta niczym . W dodatku okno było otwarte. Musiało mnie porządnie przewiać do tego głowa mi pęka. – wytłumaczyłam wszystko Violi.
– Zaczekaj tu chwilkę Angie. Pójdę po tatę. – powiedziała Violetta wybiegając z pokoju.
Kilka minut wbiegła Violetta razem z Germanem.
–Angie, jak się czujesz? – zapytał z dużą troską German.
–Nie za dobrze. –odparłam.
–Angie spróbuję cię teraz delikatnie podnieść i położyć na łóżko, żebyś dalej tak nie leżała.
German z łatwością mnie podniósł. Jednak ja zaczęłam strasznie krzyczeć z bólu. Nie mogłam prawie niczym ruszać. Kiedy przyjechał lekarz . Próbował mnie zbadać jednak było to nie możliwe. Piszczałam, krzyczałam. Lekarz wydał polecenie, żebym sama siebie nacierała, jeżeli pani nie będzie sobie dawała rady to proszę o pomoc pani męża lub córki. Kiedy to usłyszałam mnie zamurowało. Zamknęłam oczy. W duchu przypominając sobie słowa lekarza „Proszę o pomoc pani męża lub córki”, dalej bijąc się z myślami „Nawet nie jestem jego dziewczyną, a zwłaszcza żoną. To i tak nie moje miejsce tylko mojej nie żyjącej siostry Marii. German to jej mąż, a Violetta to jej córka”. Łzy zaczęły mi lecieć strumieniami. Zobaczyła to Violetta.
–Angie co się dzieje? –zapytała troskliwie siostrzenica
-Violu, to jest mało istotna sprawa.-powiedziałam to przez chlipanie i łzy.
Violetta nie jest taka głupia i wiedziała, że skłamałam.
–Angie. Proszę cię powiedz mi prawdę.
– Kto i komu będzie mówił całą prawdę? –nagle wparował German…
------------------------
Czy Angie prawdę Violettcie przy Germanie?
Czy razem oby dwie go spławią?
To w następnym rozdziale.
Germana, który siedział na kanapie i czekał na mnie? To starałam jak najszybciej wymazać z pamięci. - Angie wróciłaś wreszcie. Martwiłem się o ciebie.
On się o mnie martwił? To pytanie zadałam sobie w myślach odlatując jednocześnie
–Angie, ziemia do Angie. Jesteś tu? – podjął próbę sprowadzenia mnie na ziemię jednak bez skutków.
Zastosował inna metodę. Pocałował mnie. Jednak ja go odepchnęłam. Wzięłam swoje torby z ciuchami i biegłam do swojego pokoju. Rzuciłam je tam gdzieś z boku, pokój zamknęłam na klucz i zaczęłam płakać łzy leciały mi strumieniami. Zaczęłam sama siebie wypytywać Dlaczego go odepchnęłam? Dlaczego nie odwzajemniłam jego pocałunku? Chciało mi się pić, więc poszłam po wodę do kuchni. Wzięłam szklankę i całą butelkę wody do siebie na górę. Gdy weszłam zobaczyłam kopertę leżącą na łóżku. Nie usiadłam na łóżku tylko znowu na podłodze. Otworzyłam ostrożnie kopertę, zobaczyłam nie za dużą kartkę. Od razu rozpoznałam pismo Germana.
Angie wiem co we mnie wstąpiło,
ale jak odleciałaś nie wiem dokąd
marzyłem tylko o tym by cię całować
Kocham cię Angie!
Będę na ciebie czekał nawet cała wieczność
. German.
Położyłam głowę na łóżku, a reszta ciała dalej była na podłodze. Rozmyślałam. Sen mnie jednak zmorzył. Obudziłam się silnym bólem głowy. Już moja głowa nie leżała na łóżku tak jak przy zasypianiu, tylko na podłodze. Próbowałam wstać. Był to wysiłek nadaremny. Przy każdym najmniejszym ruchu bardzo bolało. Zaczęłam płakać. Była to jedyna rzecz jaką mogłam zrobić. Ktoś zapukał do drzwi.
– Angie mogę wejść? – Violetta wparowała bez żadnej odpowiedzi.
– Angie co ci się stało?!-Violetta niemalże to wykrzyknęła.
–Violu, zasnęłam z głową na łóżku, jednak musiała potem opaść i spałam na podłodze, nie byłam przykryta niczym . W dodatku okno było otwarte. Musiało mnie porządnie przewiać do tego głowa mi pęka. – wytłumaczyłam wszystko Violi.
– Zaczekaj tu chwilkę Angie. Pójdę po tatę. – powiedziała Violetta wybiegając z pokoju.
Kilka minut wbiegła Violetta razem z Germanem.
–Angie, jak się czujesz? – zapytał z dużą troską German.
–Nie za dobrze. –odparłam.
–Angie spróbuję cię teraz delikatnie podnieść i położyć na łóżko, żebyś dalej tak nie leżała.
German z łatwością mnie podniósł. Jednak ja zaczęłam strasznie krzyczeć z bólu. Nie mogłam prawie niczym ruszać. Kiedy przyjechał lekarz . Próbował mnie zbadać jednak było to nie możliwe. Piszczałam, krzyczałam. Lekarz wydał polecenie, żebym sama siebie nacierała, jeżeli pani nie będzie sobie dawała rady to proszę o pomoc pani męża lub córki. Kiedy to usłyszałam mnie zamurowało. Zamknęłam oczy. W duchu przypominając sobie słowa lekarza „Proszę o pomoc pani męża lub córki”, dalej bijąc się z myślami „Nawet nie jestem jego dziewczyną, a zwłaszcza żoną. To i tak nie moje miejsce tylko mojej nie żyjącej siostry Marii. German to jej mąż, a Violetta to jej córka”. Łzy zaczęły mi lecieć strumieniami. Zobaczyła to Violetta.
–Angie co się dzieje? –zapytała troskliwie siostrzenica
-Violu, to jest mało istotna sprawa.-powiedziałam to przez chlipanie i łzy.
Violetta nie jest taka głupia i wiedziała, że skłamałam.
–Angie. Proszę cię powiedz mi prawdę.
– Kto i komu będzie mówił całą prawdę? –nagle wparował German…
------------------------
Czy Angie prawdę Violettcie przy Germanie?
Czy razem oby dwie go spławią?
To w następnym rozdziale.
Ciekawe :)
OdpowiedzUsuń