-Angie wstawaj. Angie budź się. –krzyczała Violetta
szturchają mnie, abym się obudziła
-Co? Gdzie? Jak?-
zaczęłam pytać, powoli dochodziłam do siebie
-Za 20 minut zaczynają się lekcje. Spóźnimy się.
- Daj mi 5 minut i już będziemy wychodzić.
-Okej.
Czekam na dole. –odpowiedziała mi z lekką ulgą Violetta
Podeszłam do szafy nie miała czasu na zastanawianie się w co
się ubiorę. Wybrałam więc kwiecistą bluzkę z grubymi ramiączkami, ciemne jeansy
i do tego również we wzorek kwiecisty koturny. Rozczesałam swoje loki i
zrobiłam lekki makijaż tak jaki jak
zawsze, ale tym razem był trochę niezdarny, bo miałam tylko 5 minut. Zbiegłam
po schodach jak najszybciej mogłam, jeszcze tylko poszłam po jabłko do kuchni,
bo nie byłam na śniadaniu, a brzuch mi wył z głodu. Zarzuciłam torebkę na ramię
i szybko z Violą wyszłam z domu. W drodze do Studio nic się nie działo
szczególnego. Chociaż to dziwne jak Violetta nie zadaje pytań. Zawsze ma ich
masę a tym razem o nic nie zapytała. Więc tym razem to ja pierwsza zadałam jej
pytanie:
-Violu. Co się dzieje? Zawsze pytasz mnie o różne sprawy.
Dzisiaj nie usłyszałam żadnego pytania.
-Nic mi nie jest. Choć sama do końca nie jestem tego pewna. Przyjdź dzisiaj do mnie do pokoju to wszystko ci opowiem. – odpowiedziała mi Violetta
-Dobrze. Przyjdę na pewno. – mówiąc to przytuliłam siostrzenice
Doszłyśmy właśnie do Studio. Każda poszła w swoją stronę. Ja
do pokoju nauczycielskiego, Viola zaś do swoich przyjaciół. Zadzwonił dzwonek
więc wzięłam tylko dziennik i poszłam do klasy. Na rozgrzewkę zaśpiewaliśmy
Junto a ti. Wyszło nam wspaniale. Podniosłam głos, bo uczniowie zaczęli
rozmawiać. Mam zadanie, które musicie w duetach. Zadanie polega na stworzeniu
piosenki. Tematyka jest dowolna. W duety również dobierzcie się sami. Powstały
duety: Violetta z Ludmiłą, Tomas z Leonem, Camila z Francescą, Maxi z Nati,
Brodway z Andresem. Wtedy zakończyła się lekcja. Miała jeszcze dwie lekcje. W
ciszy i spokoje je po prowadziłam. Potem, że była godzina 14, postanowiłam
pojechać do pobliskiej galerii i dokupić sobie kilka ciuchów do mojej szafy.
Byłam we wszystkich sklepach w centrum handlowym i wyszłam z mniej więcej dziesięcioma
dość sporymi torbami ciuchów. Nie zważałam na czas. Kiedy się ocknęłam z
shopping zobaczyłam że jest 22. Jak najszybciej szłam do domu. Za nim do niego
doszłam była już 23. Nie chciałam dzwonić do drzwi bo bym obudziła wszystkich
domowników, więc z hukiem odłożyłam torby na bok i zaczęłam szperać w swojej
torebce, aby odnaleźć klucze. Znalazłam. Otworzyłam drzwi światło było zgaszone
wniosłam swoje torby do holu i zaświeciłam światło. Zobaczyłam…
--------------------------
Kogo Angie zobaczyła? Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj dodam drugi rozdział.
Kogo Angie zobaczyła? Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj dodam drugi rozdział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz