sobota, 7 czerwca 2014

One Shot maybe One Shot'y - Feliz Cumpleaños ♥♥♥

Magdeł chciałam Ci złożyć życzenia w innym miejscu niż facebook.
Blogger jest dla mnie cenniejszym miejscem niż nijaki facebook.

Feliz Cumpleaños !!!

Magdeł życzę Ci dużo zdrowia, szczęścia <pospolitość>, MIŁOŚĆ. Abyś założyła trwałego bloga, który przetrwa dłużej niż miesiąc < też Cię kocham>. Spełnienia marzeń. Głównie z tym, abyś wyruszyła w swoją podróż do Japonii, miała męża Azjatę oraz abyś została twórcą, malarzem do mang.
Nie wiem czego mogę ci więcej życzyć. 


Pacz co odgrzebałam w naszych wiadomościach na facebook'u. Nie powiem trochę się naszukałam.
Przepraszam, cię, ale musiałam zmienić imiona, ALE....
Przed wami One Shot, który napisała moja naj naj przyjaciółka, z którą znamy się już 12 LAT !!!

22-letnia dziewczyna przysiadła na ławce w uniwersyteckim parku. Wiał przyjemny wietrzyk. Mogła się odprężyć i zapomnieć o wszystkich problemach. Słońce świeciło, lecz nagle coś je przysłoniło. Dziewczyna otworzyła leniwie oczy. Stał przed nią chłopak. Wyglądał bardzo znajomo. Średniego wzrostu, ciemne włosy,  zarost, argentyńska uroda...:
-Nie wierzę...to ty Pablo?
Chłopak uśmiechnął się serdecznie:
-Myślałem, że już zapomniałaś.
Dziewczyna natychmiast rzuciła się na niego. On się roześmiał i wtulił twarz w jej włosy:
-Nic nie urosłaś- szepnął.
Oboje byli bardzo wzruszeni. 3 lata rozłąki...Chyba naprawdę ją kochał, że przyjechał specjalnie do niej z tak daleka.
 -Spotkajmy się wieczorem. W tym takim ładnym ogródku. Mam jeszcze do załatwienia parę spraw- powiedział Pablo do swojej dziewczyny.
-W porządku, będę na ciebie czekać.
Pocałowali się na pożegnanie. Dziewczyna podreptała do akademiku. Nie było tam prawie żadnej żywej duszy. Siedział tam tylko jeden wysoki brunet, kapitan uniwersyteckiej drużyny footballowej-German Castillo. Był przybity, popijał jakieś tanie piwo. Nic dziwnego. W wypadku samochodowym zginęli jego rodzice. Został sam jak palec. Nagle chrypnął:
-Angie, chodź tu na chwilę.
Dziewczyna podeszła do niego, aczkolwiek niechętnie. Miała z nim głównie złe wspomnienia.
- Widziałem Pablo.
Angeles wzdrygnęła się. Kiedyś oboje chłopaków się prawie pozabijali.
-Spokojnie, nie chcę nic mu zrobić. Zastanawiam się tak tylko, nie przyjechał tu pewnie od tak. Pewnie ma do ciebie jakąś ważną sprawę-stwierdził i wziął łyk piwa.
-Nie wtrącaj się-odpowiedziała chłodno i poszła do swojego pokoju.
W pokoju była jej przyjaciółką, Felicia. Też była przybita. Leżała na łóżku, w morzu chusteczek i słuchała jakiś dobijających piosenek:
-Daniel miział się dzisiaj z jakąś cheerleaderką-powiedziała na powitanie Feli.
-Pablo przyjechał -odpowiedziała Angie  i walnęła się na łóżko. Po chwili zasnęła.
Kiedy się obudziła była już prawie 18. Przypomniała sobie o spotkaniu z ukochanym. Natychmiast ubrała ładną sukienkę i zrobiła lekki makijaż. Ruszyła do umówionego miejsca.
On już tam na nią czekał. Był elegancko ubrany. Przywitał ją pocałunkiem. Usiedli na ławce i cieszyli się chwilą. Nagle on przed nią uklęknął.
-Pablo...-mruknęła zdezorientowana Angie.
-Długo się z tym zbierałem, ale...-nagle wyciągnął małe pudełeczko-Wyjdziesz za mnie?
Angeles wpatrywała się w niego. Nie wiedziała co powiedzieć....nagle wszystko zaczęło się rozmazywać.
27-letnia kobieta obudziła się u boku swojego ukochanego. Miała przyspieszony oddech. Złapała doła. Mężczyzna leżący obok niej przeciągnął się i zapytał:
-Wszystko w porządku? Jesteś blada.-pocałował ją w czoło.
-Jest OK.
-Na pewno, Angie?
-Tak...German...

...ALE..... dodałam też  TWÓJ ORYGINAŁ...

Sami zobaczcie...

22-letnia dziewczyna przysiadła na ławce w uniwersyteckim parku. Wiał przyjemny wietrzyk. Mogła się odprężyć i zapomnieć o wszystkich problemach. Słońce świeciło, lecz nagle coś je przysłoniło. Dziewczyna otworzyła leniwie oczy. Stał przed nią chłopak. Wyglądał bardzo znajomo. Wysoki, ciemne włosy, azjatycka uroda...:
-Nie wierzę...to ty Harry?
Chłopak uśmiechnął się serdecznie:
-Myślałem, że już zapomniałaś.
Dziewczyna natychmiast rzuciła się na niego. On się roześmiał i wtulił twarz w jej włosy:
-Nic nie urosłaś- szepnął.
Oboje byli bardzo wzruszeni. 3 lata rozłąki...Chyba naprawdę ją kochał, że przyjechał specjalnie do niej z tak daleka. -Spotkajmy się wieczorem. W tym takim ładnym ogródku. Mam jeszcze do załatwienia parę spraw- powiedział Harry do swojej dziewczyny.
-W porządku, będę na ciebie czekać.
Pocałowali się na pożegnanie. Dziewczyna podreptała do akademiku. Nie było tam prawie żadnej żywej duszy. Siedział tam tylko jeden wysoki blondyn, kapitan uniwersyteckiej drużyny footballowej-Gabriel Windsoor. Był przybity, popijał jakieś tanie piwo. Nic dziwnego. W wypadku samochodowym zginęli jego rodzice. Został sam jak palec. Nagle chrypnął:
-Clara, chodź tu na chwilę.
Dziewczyna podeszła do niego, aczkolwiek niechętnie. Miała z nim głównie złe wspomnienia.
- Widziałem Harry'ego.
Clara wzdrygnęła się. Kiedyś oboje chłopaków się prawie pozabijali.
-Spokojnie, nie chcę nic mu zrobić. Zastanawiam się tak tylko, nie przyjechał tu pewnie od tak. Pewnie ma do ciebie jakąś ważną sprawę-stwierdził i wziął łyk piwa.
-Nie wtrącaj się-odpowiedziała chłodno i poszła do swojego pokoju.
W pokoju była jej przyjaciółką, Felicia. Też była przybita. Leżała na łóżku, w morzu chusteczek i słuchała jakiś dobijających piosenek:
-Daniel miział się dzisiaj z jakąś cheerleaderką-powiedziała na powitanie Feli.
-Harry przyjechał -odpowiedziała Clara i walnęła się na łóżko. Po chwili zasnęła.
Kiedy się obudziła była już prawie 18. Przypomniała sobie o spotkaniu z ukochanym. Natychmiast ubrała ładną sukienkę i zrobiła lekki makijaż. Ruszyła do umówionego miejsca.
On już tam na nią czekał. Był elegancko ubrany. Przywitał ją pocałunkiem. Usiedli na ławce i cieszyli się chwilą. Nagle on przed nią uklęknął.
-Harry...-mruknęła zdezorientowana Clara.
-Długo się z tym zbierałem, ale...-nagle wyciągnął małe pudełeczko-Wyjdziesz za mnie?
Clara wpatrywała się w niego. Nie wiedziała co powiedzieć....nagle wszystko zaczęło się rozmazywać.
27-letnia kobieta obudziła się u boku swojego ukochanego. Miała przyspieszony oddech. Złapała doła. Mężczyzna leżący obok niej przeciągnął się i zapytał:
-Wszystko w porządku? Jesteś blada.-pocałował ją w czoło.
-Jest OK.
-Na pewno, Clari?
-Tak...Gabriel.

Uważam, że oryginał jest o wiele lepszy. 

Imię CLARA nie jest tu żadnym przypadkiem. Magdeł zrobił speszyl for mi....

Podoba wam się?
Na 100% dam wam LINK do NASTĘPNEGO bloga Magdełka....

Tak poza tym wraz z Magełkiem współpracujemy razem nad 
MÓZGOTRZEPEM....

Słowotwórczo: mózgotrzep to coś co trzepie mózg.






1 komentarz:

  1. Mózgotrzepy są supi.
    No ale...Dziękuję za życzenia, ale za łanszot to ja ci dam xddd
    Może się KIEDYŚ zabiorę za dalsze pisanie, ale i tak nikt nie będzie czytał
    Ale kochane no, arigato <3

    OdpowiedzUsuń