Zasypiać, ale sen nie był mi dany, bo do mnie przyszedł księciuniu German. Szybko zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. On chyba wiedział, że udaję, bo zaczął mnie łaskotać. Widać, że nie miał zamiaru przestać. "German...prze...stań..." mówiłam pomiędzy napadami śmiechu. W końcu ległam na podłogę. Nic mi się nie stało, ale oczywiście German był przejęty:
-I widzisz jak się kończą twoje zabawy.
-A skąd wiesz, że nie zrobiłem tego specjalnie.
Zwierzyłam Germana pytającym wzrokiem, a jego twarz stale przybliżała się do mojej. W końcu nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Nasze języki tańczyły jak oszalałe. Gdy skończyliśmy German popierał się na przedramionach i "wisiał" nade mną. Nie obyło się bez porozpinanej koszuli Germana oraz ściągniętej mojej bluzki. Mój chłopak (
-Co to było???
-Dla mnie zabawa, a dla ciebie hmmm... pomyślmy.Dla ciebie było to spotkanie z podłogą.
Zgarnęłam bluzkę z podłogi, podeszłam do szafy po piżamę i poszłam do łazienki. Nie miałam ochoty na długie kąpiele w wannie, ale na krótką orzeźwiający prysznic, owszem. Zamknęłam drzwi na pokrętło, zdjęłam z siebie ubrania i weszłam do kabiny prysznicowej. Jak nigdy zaczęłam śpiewać pod prysznicem. Zazwyczaj zdarzało mi się to gdy byłam bardzo szczęśliwa. Nagle usłyszałam otwierające się drzwi od kabiny prysznicowej. Obróciłam się:
-German?!
-No cześć.
-Mężczyznom wstęp wzbroniony.
-Ej no. To nie fair.
-Teraz ten zakaz został zmieniony na "Germanom wstęp wzbroniony."
Zaczęłam go wypychać z łazienki. Było to strasznie ciężkie zadanie, aż nawet się pośliznęłam i o mały włos i bym wylądowała na posadzce, ale German mnie złapał. Znów zaczęło się pożeranie mnie wzrokiem:
-Wiesz czego nie lubię? - zapytałam Germana
-Czego?
-Kiedy księciuniu German mnie pożera wzrokiem.
-Mhm....
-
Po jakimś czasie German raczył postawić mnie na nogi. Ubrałam się w piżamę i wyszłam z łazienki. Udałam się na kanapę, bo nie miałam zamiaru spać z tym pożeraczem. Położyłam się wygodnie na kanapie.
Obudziłam się w nocy z przeraźliwym krzykiem, serce biło jak oszalałe, a twarz była cała mokra od łez. Po cichu wstałam i udałam się do kuchni po szklankę wody. Doszłam tam bez żadnego szwanku. Wzięłam butelkę wody i szklankę. Napełniając szklankę ręka potwornie mi się trzęsła, więc połowa napoju wylała się na blat i podłogę. Podobnych odruch miałam biorąc szklankę do rąk.
Powoli otwierałam oczy. Nie widziałam ostrego światła, więc prawdopodobnie nie byłam w szpitalu. Gdy wzrok mi się wyostrzył zobaczyłam Germana:
-Angie, nic ci nie jest?
-Nie, wszystko jest w porządku. Co się stało?
-Myślałem, że ty mi to powiesz, ja znalazłem cię nieprzytomną w kuchni.
-Siedziałam na krześle i nagle zrobiło mi się słabo i ciemno przed oczami. Zsunęłam się na podłogę....
-Może pojedziemy do lekarza?
-Nie, German. Na razie przydałoby się śniadanie.
-Już ci przynoszę.
Po chwili German przyniósł mi tacę na, której były rozmaite pyszności. Zjadłam wszystko. Bardzo zadziwiłam się swoim apetytem. Chwilę potem dostałam dość długiego sms'a od Violi. German musimy porozmawiać:
-Tak? Słucham.
-Bo za dwa tygodnie Studio organizuję wycieczkę do Włoch i Viola....-German nie dał mi dokończyć
-Nie ma problemu może jechać.
-Naprawdę. Nie masz nic przeciwko.
Namiętnie pocałowałam chłopaka
Obudziłam z przerażająco mocnym bólem brzucha. Skuliłam się w kłębek, bo bolesne kucie było do nie wytrzymania. Zaczęłam budzić Germana. Coś zaczął mruczeć. Był to znak, że mogę go o coś po prosić:
-German czy mógłbyś pójść po tabletki do kuchni?
-Angie po co ci tabletki???
-Boli mnie brzuch i to tak strasznie, strasznie.
-Już pędzę, skarbie- pocałował mnie w czoło i poszedł po tabletki.
Mnie zaś zaczęło mdlić i czułam jak coś mi podchodzi do gardła. Wybiegłam szybko
O pierwsza!!!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział...
Czyżby nasza Angeles(bardziej wolę jej pełne imię) była w ciąży.
Sierota jaki opiekujący Ooo...
Czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością... ;)
Super Angeles jest w ciąży. ciekawe ile będą mieli dzieci ??? ;)
OdpowiedzUsuń