Uwaga!!!
Poprzedni rozdział, a zwłaszcza końcówka (chodzi mi o Angie) była pisana pod wypływem emocji, impulsów, więc wyszło jak wyszło. Jednak, że do końcówki z poprzedniego rozdziału miałam od razu wymyślony początek do następnego nie chciałam już zmieniać, a sama nic innego sensownego nie umiałam nic wymyślić.
Dlatego z góry przepraszam was za ten rozdział, a dokładnie początek.
_________________________________________________________________________________
***Angie***
Poprzedni rozdział, a zwłaszcza końcówka (chodzi mi o Angie) była pisana pod wypływem emocji, impulsów, więc wyszło jak wyszło. Jednak, że do końcówki z poprzedniego rozdziału miałam od razu wymyślony początek do następnego nie chciałam już zmieniać, a sama nic innego sensownego nie umiałam nic wymyślić.
Dlatego z góry przepraszam was za ten rozdział, a dokładnie początek.
_________________________________________________________________________________
***Angie***
Leżałam skulona w kłębek na łóżku w swoim mieszkaniu. Makijaż miałam rozmazany. Dlaczego? Bo płaczę, a raczej dławię się łzami. Uznałam, a raczej czułam, że jestem nikomu nie potrzebna. Dalej siedząc miałam już tylko jeden plan, jedną wizję.....
Poszłam do kuchni...
***German***
Poszłam do kuchni...
***German***
Poczułem wibrowanie w kieszeni. Wyciągnąłem telefon. Dostałem sms'a. Zadziwiło mnie jednak od kogo dostałem tą wiadomość. Była to Jackie. Odczytałem i od razu bez żadnego zastanowienia ruszyłem do mieszkania Angie. Uznałem, że szybciej będzie jak pobiegnę, ponieważ o tej godzinie ulice Buenos Aires są strasznie zakorkowane. Po chwili byłem już przy drzwiach do mieszkania. Zamaszyście je otworzyłem. Widok, który tam zobaczyłem przeraził mnie. Angie stała w kuchni z nożem blisko serca. Bez wahania podbiegłem do niej i wyrwałem jej nóż. Wrzuciłem go do zlewu. Przytuliłem Angie, a ona tylko płakała. Staliśmy tak bardzo długo, ale czas się dla mnie nie liczył. Najważniejsza w tym momencie była Angie. Nic nie mówiliśmy tylko staliśmy.W pewnym momencie wzięłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Od niej usłyszałem tylko "Nie odchodź". Nawet nie miałem takiego zamiaru. Angie skuliła się w kłebek, a głowę położyła na moich kolanach. Moje recę głaskały Angie twarz. Zasnęła...
***Angie***
Obudziłam się. Obok mnie siedział German. Chyba całą noc nie spał, bo mnie pilował:
-Niech zgadnę. Całą noc nie spałeś.
-Nie nie spałem. Bałem się o ciebie.
-Przepraszam. -do moich oczu znów napłyneły łzy
On nic nie odpowiedział tylko mnie przytulił. Ja też już więcej nie chciałam. Co mnie też zadziwiało nie chciał wyjaśniej na temat: "Dlaczego chciałam się zabić?" :
-Dlaczego nie oczekujesz wyjaśnień ode mnie?
-Nie chcę cię męczyć. Jednak wolę, żebyś to ty sama powiedziała mi o wszystkim jak bedziesz gotowa.
Pocałowałam go w policzek i się do niego dalej przytuliłam. Chwilę tak jeszcze tkwiliśmy w uścisku. Wzywoliłam się z niego.:
-To co chcesz na śniadanie?
-Hmmm... Zdam się na ciebie.
Poszłam zrobiłam, mało tłuczące śniadanie i

postawiłam na stole. Oczywiście German musiał narzekać, bo jest za mało na stole. Później do Germana dzwonił Ramallo. Nie obyło się bez pytania: "Gdzie jesteś?". German skłamał i dodał, że nie będzie go dzisiaj w pracy. Czyżby chciał ten dzień spędzić ze mną? Do mnie za to dobijała się Violetta. Zrobiłam tak jak German, gdy usłyszałam pytanie "Gdzie jesteś?". Oby dwoje przez dłuższą chwilę milczeliśmy. German postanowił przerwać niezręczną ciszę.
-To co robimy? Nie wychodząc z tego domu. - doszedł do mnie głos szwagra
-Nie wiem jak ty, ale ja idę teraz się położyć.
-A co ja mam w tym czasie robić?
-Nie wiem. Rób co chcesz, ale ja idę się położyć.
Tak jak mówiłam poszłam się do sypialni do swojego łóżka. Położyłam się zwinęłam się w kłębek i zamknęłam oczy z zamiarem odpłyncięcia do krainy Morfeusza. Usłyszałam czyjeś kroki. No jasne, że był to German. Poczułam, że kładzie się koło mnie. Zaczął mnie całować po szyi i karku. Nie oponowałam. Zaczeliśmy się namiętnie całować.:
-Angie... czy ... zostaniesz... moją .... dziewczyną...? - pytał pomiędzy pocałunkami German
-Tak - pocałowałam go namiętnie - Może wina?
Wyszłam z łóżka i poszłam do kuchni po czerwone wino i dwie lampki. Wróciłam. German otworzyły i nalał sobie i mi wino. Zaczęliśmy rozmowę, choć nam to zbytnio nie wychodziło. Butelka wina poszła w bardzo krótkim czasie. Wznowiliśmy nasze oddawanie czułości. Z naszych ciał zaczęły znikać kolejne części garderoby. Czyżby doszło do tego???
__________________________________________________________________
Hejka. Dodaję rozdział przed wyjazdem do babci. Jadę tam na tydzień,
ale nie martwcie się rozdziały będą, ale niestety będą one bez obrazków.
Co do rozdziału.
Nie ma to jak napisać rozdział z próbą samobójstwa.
Jest jeden tego plus.
Pogodziłam Germangie.
Jestem tego, aż nadto dumna, że udało mi się to wkońcu zrobić.
Nie wiem czy wiecie, ale szykuję jednorazówkę.
Spodziewajcie się jej w następnym tygodniu.
Plus mam ask'a od jakieś czasu.
Jeżeli macie do mnie do jakieś pytania to proszę TUTAJ
Obudziłam się. Obok mnie siedział German. Chyba całą noc nie spał, bo mnie pilował:
-Niech zgadnę. Całą noc nie spałeś.
-Nie nie spałem. Bałem się o ciebie.
-Przepraszam. -do moich oczu znów napłyneły łzy
On nic nie odpowiedział tylko mnie przytulił. Ja też już więcej nie chciałam. Co mnie też zadziwiało nie chciał wyjaśniej na temat: "Dlaczego chciałam się zabić?" :
-Dlaczego nie oczekujesz wyjaśnień ode mnie?
-Nie chcę cię męczyć. Jednak wolę, żebyś to ty sama powiedziała mi o wszystkim jak bedziesz gotowa.
Pocałowałam go w policzek i się do niego dalej przytuliłam. Chwilę tak jeszcze tkwiliśmy w uścisku. Wzywoliłam się z niego.:
-To co chcesz na śniadanie?
-Hmmm... Zdam się na ciebie.
Poszłam zrobiłam, mało tłuczące śniadanie i

postawiłam na stole. Oczywiście German musiał narzekać, bo jest za mało na stole. Później do Germana dzwonił Ramallo. Nie obyło się bez pytania: "Gdzie jesteś?". German skłamał i dodał, że nie będzie go dzisiaj w pracy. Czyżby chciał ten dzień spędzić ze mną? Do mnie za to dobijała się Violetta. Zrobiłam tak jak German, gdy usłyszałam pytanie "Gdzie jesteś?". Oby dwoje przez dłuższą chwilę milczeliśmy. German postanowił przerwać niezręczną ciszę.
-To co robimy? Nie wychodząc z tego domu. - doszedł do mnie głos szwagra
-Nie wiem jak ty, ale ja idę teraz się położyć.
-A co ja mam w tym czasie robić?
-Nie wiem. Rób co chcesz, ale ja idę się położyć.
Tak jak mówiłam poszłam się do sypialni do swojego łóżka. Położyłam się zwinęłam się w kłębek i zamknęłam oczy z zamiarem odpłyncięcia do krainy Morfeusza. Usłyszałam czyjeś kroki. No jasne, że był to German. Poczułam, że kładzie się koło mnie. Zaczął mnie całować po szyi i karku. Nie oponowałam. Zaczeliśmy się namiętnie całować.:
-Angie... czy ... zostaniesz... moją .... dziewczyną...? - pytał pomiędzy pocałunkami German
-Tak - pocałowałam go namiętnie - Może wina?
Wyszłam z łóżka i poszłam do kuchni po czerwone wino i dwie lampki. Wróciłam. German otworzyły i nalał sobie i mi wino. Zaczęliśmy rozmowę, choć nam to zbytnio nie wychodziło. Butelka wina poszła w bardzo krótkim czasie. Wznowiliśmy nasze oddawanie czułości. Z naszych ciał zaczęły znikać kolejne części garderoby. Czyżby doszło do tego???
__________________________________________________________________
Hejka. Dodaję rozdział przed wyjazdem do babci. Jadę tam na tydzień,
ale nie martwcie się rozdziały będą, ale niestety będą one bez obrazków.
Co do rozdziału.
Nie ma to jak napisać rozdział z próbą samobójstwa.
Jest jeden tego plus.
Pogodziłam Germangie.
Jestem tego, aż nadto dumna, że udało mi się to wkońcu zrobić.
Nie wiem czy wiecie, ale szykuję jednorazówkę.
Spodziewajcie się jej w następnym tygodniu.
Plus mam ask'a od jakieś czasu.
Jeżeli macie do mnie do jakieś pytania to proszę TUTAJ
Supper.
OdpowiedzUsuńNajbardziej cieszę się z ♥G♥E♥R♥M♥A♥N♥G♥I♥E♥
Na aska na pewno zajrzę.
Czekam na next.
Jeeeest.! Czekam na nexta xD
OdpowiedzUsuń