Wyszłam z pokoju, by zobaczyć kto przyszedł. Zobaczyłam Pabla. Od razu zbiegłam po schodach.
-Angie uważaj!-Pamiętasz ci się wczoraj stało?-powiedział German
Ja na to tylko machnęłam ręką. Biegłam dalej i chwilę później byłam już w objęciach Pabla.
-Hej. Idziemy gdzieś się przejść?
-Cześć Pablo. Chciałabym, ale skręciłam kostkę. Zaniesiesz mnie do pokoju?
Pablo wziął mnie na ręce i szedł w kierunku schodów. Najbardziej podobało mi się, że German przyglądał się całej sytuacji.
-Przepraszam, że razem z Violettą nie przyszłam do Studia.
-Nic się nie stało. Jak się czujesz z tymi ranami? Powiedz jak to się stało, że skręciłaś kostkę.

-Wiesz dobrze o tym , że nie lubię gdy używasz tego zwrotu, przepraszam , nie wiedziałem, że to tak na ciebie tak działa.
-O jeny... Mam przejść do rzeczy?
Pablo skinął twierdząco głową. Zaczęłam mu wszystko opowiadać. W pewnym momencie Pablo przybliżył się do mnie. Nasze twarze były zbyt blisko. Dzieliło nas kilka centymetrów. Ktoś zapukał do drzwi. Nie mogłam powiedzieć "Proszę", bo Pablo mnie pocałował. Drzwi się otworzyły. Oczy skierowałam na wejście. Stał tam German. Usłyszałam trzaskanie wrotami od mojego świata. Próbowałam się uwolnić, ale on był silniejszy. Gdy już się ode mnie odkleił wykrzyczałam mu w twarz "Zadowolony? To wyjdź!" Pablo od razu wyszedł. Zalałam się łzami. Napisałam do Violi sms-a, choć wiedziałam, że jest za ścianą. Dobiegała pora obiadowa. Nie przyszli, może i lepiej. Około godziny 17 ktoś zapukał do drzwi i wszedł bez zgody. W drzwiach ujrzałam Germana:
-Chciałem ci tylko powiedzieć, że dziś w nocy wyjeżdżam w sprawach służbowych na 3 dni -mówił dość spokojnie.
-German!!!
-Co?-podniósł lekko głos.
-Przepraszam -spuściłam głowę.
German zaczął robić mi wykład, choć nie wie po co. Przecież nie jesteśmy razem. Wybuchł. Wściekł się. Nie oczekiwanie dostałam z otwartej ręki w policzek.
-Za co to było?-wykrzyknęłam
Nic nie odpowiedział. W moim pokoju zaczął się terror, Oberwałam jeszcze kilka razy w brzuch, ręce też miałam całe posiniaczone. Wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami po raz drugi w tym dniu. Ja zaś siedziałam cała poobijana w jednym z czterech kątów i zaniosłam się płaczem. Musiałam w tym kącie zasnąć...
Obudziło mnie głaskanie po włosach. Bałam otworzyć oczy, ponieważ myślałam, że przed nosem ukarze się German. Strach tym razem przegrał. Violetta kucała przy mnie:

-Nic.
-Twoje ciało mówi coś innego.
-Która godzina? Czy German już pojechał?
-Jest szósta. Tata pojechał kilka godzin temu. Teraz opowiadaj co ci się stało.
-Opowiem ci wszystko jak wrócisz ze Studia. Dobrze?
-Nie Violu. Jestem na sto procent pewna, że to nie przez ciebie. Teraz zmykaj.
Violetta wyszła. Ja dalej byłam w amoku wczorajszych wydarzeń. Podeszłam do lustra. Zobaczyłam tam siebie w rozmazanym makijażu, z ranami i siniakami oraz skręconą kostką. Wyglądałam jak ostatnie nieszczęście. Tak też się czułam. W mojej głowie przewracała się tylko jedna myśl. Mianowicie "Jeżeli German nie uderzył to muszę być im wszystkim nie potrzebna." Spojrzałam na zegar. Wskazówki pokazywały kilka minut po dziewiątej.Violetta w Studiu , German i Ramallo gdzieś
wyjechali, Olga o ile się nie mylę poszła na zakupy. Dalej utrzymywałam myśl, że jestem istotą niepotrzebną . Zaczęłam pakować swoje wszystkie rzeczy. Po godzinie pokój wiał pustkami. Zostało tylko na biurku jedno zdjęcie w ramce, na którym była ja, Violetta i German. Położyłam tą fotografię. Wyszłam z pokoju. Kilka minut później byłam w drodze do mojego starego mieszkania. Dwie cyferki na tarczy zegarowej później siedziałam już na kanapie w salonie. Przesiedziałam kilka godzin w ciszy. Spojrzawszy na zegar zobaczyłam godzinę, o

której Violetta wraca ze Studia. Domyślałam się, że za kilka chwili moja siostrzenica będzie rozczarowana.
***Violetta***
Pędziłam jak najszybciej do domu, bo bałam się o Angie. Będąc już przed drzwiami, zapukałam nikt nie odpowiedział. Postanowiłam wejść bez pozwolenia. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam, że pokój był opustoszały. Łzy docierały mi do oczu, ale na wszelki wypadek sprawdziłam szafę i komodę. Ubrań nie było. Rozpłakałam się. Spojrzałam na biurko. Leżało coś na nim. Podeszłam i wzięła do ręki tajemnicze coś. Moim oczom ukazało się zdjęcie. Próbowałam domyśleć się dlaczego Angie uciekła, Uderzyła we mnie fala wspomnień. Angie prosiła, żebyśmy zjedli obiad na dole, potem słyszałam stłumione krzyki Angie i wysoki ton głosu taty. Siniaki i Angie przerażona w kącie. Słowa "Nie chodzi o ciebie Violu" i zdjęcie. Po głowie biegało mi tylko jedno pytanie "Czy tata uderzył Angie?" Zadzwoniłam parę razy do Angie nie odbierała, a potem wyłączyła telefon. Zadzwoniłam, więc do taty.
-Dzień dobry z tej strony German Castillo.
-Ta podstawowa gadka. Eh...
-Violett. Co chciałaś ode mnie?
-Mam pytanie.
-Śmiało.
-Czy kiedykolwiek uderzyłbyś mnie?
-Nie skarbie, Nigdy bym tego nie uczynił.
-To nie koniec. A czy kiedykolwiek uderzyłbyś Angie???
____________________________________
Przepraszam za taką przerwę, ale był brak weny,
a jak już przyszła to taka tylko by wszystko
zdramatyzować jeszcze bardziej.
Pozdrawiam .
♥♥♥
Haha "jak czajnik" ;) Super rozdział, jestem ciekawa, co odpowie German. Czekam na nexta z niecierpliwością ;)
OdpowiedzUsuńTak "jak czajnik". Dziękuję.
UsuńZobaczymy, zobaczymy co odpowie German. Next jutro.
No czekam na ten next
UsuńWłaśnie się piszę.
UsuńSuper rozdział. German bije Angie? To do niego nie podobne. . Dużo akcji :D czekam na nexta z niecierpliwością i zapraszam do mnie na german-angie-germangie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńNawet Germanowi zdarzyło uderzyć się Angie.
No taki jego los.
Jak będę miała czas to zajrzę do ciebie.
Jak German mógł uderzyć Angie? Ciekawe jak się wytłumaczy Violce.. Czekam na dalszą część akcji. :) pozdrawiam + zapraszam do mnie forevergermangie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA jednak mógł.
UsuńJa już wiem od dodania tego rozdziału jak on się wytłumaczy Violi.
Ja też pozdrawiam.
Jak będę miała czas to zajrzę.
No dziena, teraz mam Germana za jakiegoś wrednego dziada XD
OdpowiedzUsuńAle spoko bo tyle czekało się na...taki super rozdział!
Czekam na next, ale tym razem szybciej proszę <3
Tak wiem, powtarzasz mi non stop, cytuję
Usuń"Dzięki tobie mam go za wrednego dziada"...
Widzisz czasami warto czekać...
Dzięki i pozdrawiam.
Ale się porobiło! Wow, że German taki agresywny? Dawaj next, szybciutko! Jestem taka ciekawa co bd dalej...
OdpowiedzUsuńTak porobiło się, tak German agresywny.
UsuńTy, ty, ty.........
TY NIEWDZIĘCZNIKU...
A wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Whoh Mi Dios! Łohoh! JAK ON MÓGŁ!?
OdpowiedzUsuńBest rozdział! Dałabym "like it" ale nie ma gdzie.
Pangie ♥ Wściekłe Germangie.. Za dużo emocji!
Biedna Viola! I właśnie taki powinienen być każdy rozdział.. Nie, żebyś pisała źle, czy coś - od tego jestem mua, bo piszesz świetnie, ale ten wyszedł Ci rewelka! :*
Nie wiem jako on mógł.
UsuńDziękuję.
Tak połączenie Pangie i Germangie w jednym rozdziale,
uważam, że to u mnie sukces...
Za dużo emocji?!
Jak za mało to źle, jak za dużo to też.
Ciekawe czy umiem pisać umiarkowanie.
Oj bidna, oj bidna Viola.
Wiem, ten rozdział strasznie mi się podoba.
Ja umiem pisać tylko takie dramaty.
Dziękuję.
German taki agresywny? Tego jeszcze nie widziałam. Skończyć w takim momencie? Niecierpliwie czekam na next! Rozdział genialny.
OdpowiedzUsuńGerman niestety, a może stety taki agresywny.
UsuńNo to już zobaczyłaś inną stronę Germana.
Tak, takie momenty są najlepsze na zakończenia rozdziałów...
Dzięki...