Zanim przejdziemy do tej części chciałam wam przedstawić moje spekulacje i obliczenia. co do serialu Violetta....
Teraz skończyliśmy oglądać Violettę na odcinku 45 i w styczniu oraz lutym puścili w sumie 20 nowych odcinków. Jeżeli od 10 marca puszczą kolejnych 20 nowych odcinków to skończymy oglądać na odcinku 65 czyli jeden odcinek przed wyjazdem Angie do Francji, więc jeżeli w marcu i kwietniu puszczą te 20 odcinków to na wyjazd Angeles poczekamy sobie do maja
(z moich obliczeń wynika, że prawdopodobnie do 5 maja).
Jednak kto wie jak oni to puszczą. Według mnie ta spekulacja jest najbardziej realna.
_____________________________________________________________________
Nienawidzę, zaczynać rozmów, rozdziałów, opowiadań i mogłabym wymieniać tak dalej, ale nie o to tu chodzi......
No to nie wiedziałam od czego zacząć, więc Skai zdecydowała za mnie, czyli zacznę od świetlnej przyszłości bloga J&B...
Jednak jeszcze przed tą przyszłością...
Ja uważam, że blog J&B jest już klasykiem blogów o Germangie....
Tak jak, "Titanic", może być klasykiem w filmach.
"Lśnienie" w kategorii horrory....
Lub "Harry Potter", którego możemy dopasować do dwóch kategorii książki i film.....
Rozdział 666 (ta liczba jest zupełnieeeeee przypadkowa)
Piękna polana, dookoła obtoczona lasem. Idealne miejsce na... ślub? Tak, było to idealne miejsce na zawarcie paktu związku małżeńskiego.
Był to dzień drugiego lutego. Angeles właśnie zakładała na siebie suknie ślubną. Nie cieszyła się, nie martwiła. Jej ciało nie oddawało i nie chciało oddawać, żadnych uczuć, żadnych emocji. Zbliżało się południe. Angie stała już na skraju las i musiała przejść jedną czwartą kilometra, aby dostać się do czegoś przypominający ślubny kobierzec. Zaczęła iść, a z daleka było już słychać śpiew jej siostrzenicy, Violetty.
Ta piosenka była wszystkim gościom bardzo dobrze znana, aż niektórzy goście, pomijając uczniów Studia śpiewali ją pod swoimi nosami. Angie pozostało przejść już kilkanaście metrów, aby dojść do tego jakże niezwykłego miejsca, przed którym stała już... No właśnie ile już razy przed "ołtarzem"? Ceremonia się rozpoczęła już pewnie czas temu. Teraz przyszło się mierzyć z pytaniem, które jest jednym z najważniejszych, każdy z tu obecnych obawiał się tego pytania. Kapłan wypowiadał zdanie od, którego praktycznie zależy los naszego ukochanego narzeczeństwa. Co to było za zdanie? Mianowicie, cytując kapłana: "Czy jest ktoś z tutaj obecnych sprzeciwia się temu małżeństwu, niech powie teraz lub zamilknie na wieki.". Oczywiście wszyscy musieli obejrzeć się dookoła. Nastała chwila ciszy i nagle na środek wybiegły trzy osoby. Kto to mógł być? Nie kto inny tylko: Jade, Esmeralda i Pablo. Angie popatrzała na nich zrujnowana:
-Który to już raz? - rzuciła Angie
-Około 250 -wypowiedziała z dumą Esmeralda
-Ale co wam to daje? - ciągnęła tą dalej rozmowę Angeles, choć wie, że skończy się tak jak zawsze
-Satysfakcje i to, że ty dalej z Germanem nie jesteście małżeństwem - wycedziła Jade
-I tak prędzej czy później się z Germanem pobierzemy.
-Ale my wam tylko ten czas przedłużamy-odezwali się wszyscy razem.
-Wiecie co ja mam tego wszystkiego dosyć, po raz kilka setny niszczycie ślub mój i Germana- krzyknęła Angeles.
Zdjęła welon, rzuciła bukiecikiem białych różyczek i pobiegła w stronę lasu. Po drodze zgubiła szpilki. Biegła przez las. Widok Angeles biegnącej przez las w sukni ślubnej, był jak niemożliwy, nieprawdopodobny sen, a jednak działo się w prawdziwym, realnym życiu. Angie nie miała już siły, więc przykucnęła pod drzewem....
Rozdział 888 (kolejna zupełnieeeeeeeee przypadkowa liczba)
German i Angie od dawna są szczęśliwym małżeństwem oraz szczęśliwymi rodzicami, dziadkami. Violetta oczywiście wzięła ślub z Leonem. Tak dla zdołowania Germangie, Leonetta wzięła szybciej ślub niż Germangie. Teraz szczęśliwe małżeństwo wybiera się pewno, bardzo "niezwykłe" miejsce. Konkretnie do ginekologa. Hmmm...Dlaczego idą do ginekologa? German i Angie siedzą w aucie:
-I co jesteś zadowolony?
-Ale z czego?
-No z tego, że poznasz płeć naszego dziecka.
-Nie wiesz jak, bardzo się cieszę, Angie...
-O nie German przerabialiśmy ten temat z 10 raz. Dlaczego nie może jedna z twoich córek przejąc twojej firmy, ale nie uparłeś się, że chcesz syna, albo Leon.
-Oj Angie...
-Co Angie?! Księciuniowi Germanowi nie wystarczą jego córki: Violetta, Agnieszka, Barbara, Cecylia, Dorota, Ewa, Franciszka, Genowefa, Halina, Irena, Joanna, Klaudia, Leokadia, Marzena i Oksana.
-Na jakiej literze jesteśmy?
-Chwila... Na P.
Chwilę później Angie leżała na kozetce, jej brzuch został nasmarowany jakąś mazią, lekarz jeździł jakimś urządzeniem brzuchu:
-Gratulację, będą mieli państwo tym razem chłopca.
-German jak go nazwiemy?
Wtedy German szepną na ucho imię jakie chce dać dziecku. Angeles stanęła nieruchomo, następnie rzuciła: "Przepraszam muszę na chwilę wyjść:. Tak też uczyniła. Poszła do łazienki. Zaczęła rozmawiać sama ze sobą: "To teraz German wymyślił Piotruś Pan Castillo"....
-Wzywałaś mnie?
Ni stąd ni zowąd pojawił się Piotruś Pan....
J&B dla mnie to jest wasza świetlna przyszłość....
Trochę mi głupio, że musiałyście na to coś długo czekać, bo miało to się pojawić przy waszym 87, a nie 89.
Jeszcze jednak nie skończyłam....
Komentarz do 87:
Strasznie słodki i romantyczny rozdział.
Oczywiście czego można było się spodziewać w Walentynki.
Szpadel będzie lepszy, no nie ma co.
Komentarz do 88:
Czyli akcja z dżodżami.
Powiem szczerze udała mu się. Hahahaha....
Angie zwidy ciąg dalszy nastąpił....
Raz, dwa, trzy Angie mdleje....
Wywyższający się doktorek....
Angie i karteczka na terapię....
"Algo se enciende" prosto z serduszka....
Potem punkt 18 musi się zjawić u "psychologa".
Hmmmm....Luis....
Terapia i do domciu....
Komentarz do 89:
Angie i te kłamstwa. Och, Ach....
Taaaa złość, więc lecimy do pracy...
I zsuwamy się na podłogę....
Filrtujem, podchrywamy....
Powrót do domciu i zmartwieni wszyscy ....
Pablo wyjeżdża, na jak długo? może już nie wróci?
Obiadek z Luisem....
Luis ty, ty, ty................DILERZE
Angie i ta szczerość...
Łzy i płacz...
Angie zrobiła tu jedną, rzecz, której ja do końca nie nauczyłam się wyrzucać swoje emocje, problemy, opowiadać o nich komuś....
I najważniejsze......
Brunia come back
♥♥♥________________________________________________________
Jednak nie pisałam tego posta dla tych rzeczy powyżej
powód był inny...
Kiedyś była tylko jedna osoba, która umiała wywołać szczery uśmiech na mojej twarzy przez wiadomości, ale i nie tylko, ale widzę, że znalazłam jeszcze dwie takie osoby....
Dziękuję Wam ♥♥♥